Burza zakłóciła program TVP. Oto reakcja prowadzącego
Sobotnie wydanie "Pytania na śniadanie" nie obyło się bez wpadek. Nie zawinili jednak prowadzący czy ekipa telewizyjna. Plany pokrzyżowała burzowa pogoda, która zakłóciła śniadaniówkę. Oto, jak na burzę zareagował Tomasz Kammel.
Pogoda potrafi pokrzyżować plany nawet najlepiej zorganizowanym. Przekonała się o tym ekipa telewizyjna "Pytania na śniadanie". W okresie letnim program nagrywany jest na świeżym powietrzu. Goście odwiedzają specjalnie przygotowane wakacyjne studio, co można było zobaczyć również w sobotę 13 sierpnia.
Na antenie śniadaniówki wystąpili Tomasz Kammel i Małgorzata Tomaszewska. Duet prowadzących rozmawiał ze swoim gościem o tym, kto nie powinien latać samolotem. Swoją wiedzą podzielił się kardiolog, dr Jakub Kosma Rokicki.
Na początku rozmowy nic nie wskazywało na to, że pogoda zakłóci nadawanie programu. Prowadzący rozmawiali z gościem w promieniach słońca. Niestety, po chwili rozpętała się burza, która przeszkodziła w rozmowie.
Burza zakłóciła "Pytanie na śniadanie". Oto, co zrobił Kammel
Prowadzący musieli zareagować, ponieważ hałas przeszkadzał w rozmowie z ekspertem. Tomasz Kammel jako pierwszy skomentował warunki, w których przyszło mu pracować. Przerwał rozmowę o samolotach i zażartował.
Czuję się, jakbym robił z panem wywiad i brał jednocześnie prysznic. Ale zacina u nas, ludzie! - powiedział Tomasz Kammel.
Czytaj także: Pamiętacie Frytkę z "Big Brothera"? Tak teraz żyje
Temat burzy nie opuścił prowadzących i rozmówcy. Po chwili Małgorzata Tomaszewska otwarcie przyznała: - Powiem szczerze, że ja to się trochę boję - usłyszeli widzowie przed telewizorami. Na te słowa Kammel nie mógł dłużej czekać. Jego reakcja była szybka. Postanowił dodać koleżance otuchy i ukoić jej nerwy.
Kammel przytulił Tomaszewską na wizji. Gest prezentera z pewnością dodał jej otuchy, zwłaszcza, że to nie był koniec niespodzianek podczas "Pytania na śniadanie". Po chwili, w gościa uderzyła odrobina deszczu, co rozbawiło prowadzących.
To jest to, proszę państwa! Panie doktorze, proszę mówić! A my, niczym Phil Collins kiedyś, w strugach deszczu będziemy prowadzić program!
Wpadki często zdarzają się w programach na żywo. Pogoda zaskoczyła ekipę telewizyjną, dlatego zdecydowano, że dalsza część "Pytania na śniadanie" będzie prowadzona w budynku.