Fani pokochali go w "Trędowatej". Jak dziś wygląda największy amant PRL-u?

3

Mężczyźni chcieli być jak on, kobiety na jego widok mdlały. Leszek Teleszyński zapisał się w pamięci widzów przede wszystkim jako ordynat Michorowski z "Trędowatej". Co dziś robi i jak wygląda 76-letni amant kina w czasach PRL-u?

Fani pokochali go w "Trędowatej". Jak dziś wygląda największy amant PRL-u?
Leszek Teleszyński (Kadr z filmu)

W latach 70. i 80. Leszek Teleszyński był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, cenionym zarówno za ogromny talent, jak i przykuwającą uwagę aparycję. Role przystojnego ordynata Michorowskiego w "Trędowatej" czy księcia Bogusława Radziwiłła w "Potopie" dały mu opinię jednego z największych amantów czasów PRL-u.

Dzięki tym hitom Leszka Teleszyńskiego pokochały tysiące widzów i widzek. Aktor ma jednak na swoim koncie o wiele więcej udanych ról. Wystąpił m.in. w "Ogniem i Mieczem", gdzie wcielił się w postać księdza Muchowieckiego, w "Pannie Nikt", Andrzeja Wajdy czy "Domu wariatów" Marka Koterskiego.

Pochodzący z Krakowa gwiazdor nie stronił też od seriali. Przez 13 lat cieszył widzów, występując w serialu "Złotopolscy" jako senator Kowalski. Grał też główną postać w sensacyjnej serii z końca lat 70. "Życie na gorąco".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ogromne kwoty dla "gwiazd TVP". Posłanka mówi wprost

Ostatni raz Leszka Teleszyńskiego można było oglądać na ekranie w 2017 roku, kiedy to wystąpił w hitowej komedii "Na układy nie ma rady" i dramacie wojennym "Wyklęty". Po tych produkcjach aktor usunął się w cień.

Co dziś robi Leszek Teleszyński?

W 2020 roku przeszedł na emeryturę, rezygnując z etatu w Teatrze Polskim, w którym grał przez wiele lat i poświęcił się czytaniu audiobooków. W jednym z wywiadów Teleszyński wspomniał, że jest aktorem starej daty i nie zamierza zabiegać o nowe role. Woli czekać, aż będzie zapotrzebowanie na "takiego aktora, jak on".

Ja się na to nie skarżę. Taki mam charakter, że nie będę chodził i się napraszał. Raczej czekam, aż role same do mnie przyjdą - powiedział niegdyś w rozmowie z Polskim Radiem.
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić