Przyłapali Sochę. Miała szczęście, że policja nie widziała

66

Małgorzata Socha to bez wątpienia jedna z popularniejszych polskich aktorek. Gwiazda "Przyjaciółek" została ostatnio przyłapana przez paparazzich "Faktu" na nieprawidłowym parkowaniu w Warszawie. 43-latka miała jasny cel. Chciała bowiem odwiedzić ekskluzywne butiki.

Przyłapali Sochę. Miała szczęście, że policja nie widziała
Przyłapali Sochę na wykroczeniu. Zaparkowała w takim miejscu (AKPA, AKPA)

Małgorzata Socha urodziła się i wychowała w Warszawie. Ukończyła tam XL Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stefana Żeromskiego. W 2003 roku uzyskała dyplom na Akademii Teatralnej w Warszawie.

Na szklanym ekranie zadebiutowała w 1998 roku w "Złotopolskich", gdzie wcieliła się w rolę Kate. Później Socha występowała też w produkcjach takich jak m.in: "Plebania", "Na Wspólnej", "Pensjonat pod różą", "BrzydUla" czy "Przyjaciółki".

Kobieta prywatnie jest żoną Krzysztofa Wiśniewskiego. Para wychowuje razem troje dzieci: Zofię, Barbarę i Stanisława.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Małgorzata Socha o Tygodniach Mody w czasie konfliktu w Ukrainie

Przyłapali Sochę na wykroczeniu. Zaparkowała w takim miejscu

Teraz reporterzy "Faktu" przyłapali Małgorzatę Sochę na wykroczeniu drogowym. Aktorka zdecydowała się odwiedzić ekskluzywne butiki, które mieszczą się przy Operze Narodowej.

W tych rejonach dość ciężko zaparkować. 43-latka znalazła jednak patent - niezbyt legalny. "Gdy zobaczyła, że fragment jezdni na ulicy Trębackiej jest wyłączony z ruchu, natychmiast z tego skorzystała" - podaje tabloid.

Jednocześnie "Fakt" zaznacza, że po dłuższych zakupach w butikach, gdzie Socha oglądała m.in. kosztowne trepy, wróciła zadowolona do samochodu. Aktorka miała szczęście. Nie została zauważona przez policję, ani straż miejską. Nie otrzymała więc mandatu.

Gra była chyba warta świeczki. Aktorka udała się do salonu Prady, gdzie oglądała chodaki Prady za 1320 dolarów, czyli prawie 6 tys. zł. W końcu jak się ma zamiar wydać tyle na trepy, to każdy grosz zaoszczędzony na parkowaniu, to jak los wygrany na loterii - podaje "Fakt".
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić