Tak wyglądały ostatnie chwile Grzegorza Miecugowa. Od śmierci mija 7 lat

26 sierpnia minie siedem lat od śmierci znanego dziennikarza TVN Grzegorza Miecugowa. Współtwórca "Faktów" TVN odszedł po ciężkiej chorobie w wieku 61 lat. Jego ostatnie chwile życia były przerażające.

Grzegorz MiecugowGrzegorz Miecugow zmarł w wieku 61 lat.
Źródło zdjęć: © AKPA

Grzegorz Miecugow związany był z telewizją TVN od samego jej początku. Najpierw współtworzył "Fakty" w TVN, a od 2005 roku prowadził "Szkło kontaktowe" w TVN24. W 2011 r. wykryto u niego raka płuc. Dziennikarz publicznie mówił o swoich problemach ze zdrowiem.

- Wiem, że ja kiedyś umrę, pytanie: wcześniej czy później. Mam jeszcze sporo do zrobienia. Tak czuję. Nie będę robił z tego tragedii, będę walczył - mówił Micugow portalowi naszemiasto.pl.

Grzegorz Miecugow zmarł 26 sierpnia 2017 r. Dziennikarz osierocił syna Krzysztofa. Ten w dniu pogrzebu tak mówił o swoim ojcu:

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Katarzyna Sokołowska szczerze o byciu mamą. Jaki jest jej syn Ivo Lew i jak zmieniło ją macierzyństwo?

- Lubił żartować, ale lubił też zaskakiwać. To było najważniejsze w tacie, że do końca zachował w sobie dziecko. Tym, co czyniło go dobrym dziennikarzem, było to, że był dobrym człowiekiem. Lubił spotykać ludzi, lubił z nimi rozmawiać. Będzie mi brakowało jego dowcipów i jego ciepła. Najlepiej o tacie mówią historie z jego życia. Po raz ostatni mówię: cześć tatuś, do zobaczenia - mówił Krzysztof Miecugow.

Prowadzący "Szkło kontaktowe" zmarł w wieku 61 lat. Ostatnie chwile Grzegorza Miecugowa były koszmarem. Opowiedział o tym Tomasz Sianecki w rozmowie z "Newsweekiem".

Dzień przed śmiercią zadzwonił do Krzyśka Daukszewicza, żeby dogadać sprawy dyżurów w "Szkle". Krzysiek był przerażony, bo bardzo źle brzmiał. Ubłagał go, żeby poszedł na ostry dyżur. Poszedł, ale zmarł kilka godzin po skierowaniu na oddział. Prawdopodobnie na sepsę - wyznał.

Grzegorz Miecugow kontaktował się z przyjacielem również w dniu śmierci. - Raz było lepiej, raz było gorzej. Dzisiaj to było straszne. Nie wiem, czy powinienem takie rzeczy mówić. (...) Grzegorz o 10:00 próbował nawiązać kontakt. Jeszcze o 10:00 mówił, a potem ta straszna choroba zabrała go w ciągu dosłownie kilku godzin - mówił w 2017 roku Tomasz Sianecki, dziennikarz TVN24.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach