Krzysztof Gaweł
Krzysztof Gaweł| 

"Walcie się!". Jerzy Owsiak zdradza, co powiedział Amerykanom

494

Już 3 sierpnia rusza Pol'and'Rock - festiwal wcześniej znany jako Przystanek Woodstock. W rozmowie z o2.pl Jerzy Owsiak zdradza, jaką propozycję złożyli mu kiedyś Amerykanie, żeby mógł zachować nazwę Woodstock. - Powiedziałem im jedno: "walcie się!" - stwierdził.

"Walcie się!". Jerzy Owsiak zdradza, co powiedział Amerykanom
Jerzy Owsiak już wkrótce znów stanie na scenie Pol'and'Rock Festivalu (PAP, Szymon Pulcyn)

Krzysztof Gaweł, dziennikarz o2.pl: Pamiętasz pierwsze festiwale?

Jerzy Owsiak: Pamiętam, jak zaczynaliśmy 30 lat temu. Scena była z rusztowania, które przyjechało do nas z Ukrainy. Była brudna od tynku i cementu, ale stała i było dobrze. Dziś możemy zrobić każdy koncert: U2, Rolling Stonesów, Red Hotów czy Pearl Jam. Z całym zapleczem i techniką.

To jest ten postęp, wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Ale co z tego, jeśli w tym będzie brakować ducha? Trochę jak znana sieć restauracji: czysto, ładnie, wszystko smaczne i tip-top. Ale ciężko odróżnić jeden lokal od drugiego, prawda? A nam chodzi o co innego. Właśnie o ten klimat.

Czytaj też pierwszą część naszego wywiadu z Jerzym Owsiakiem: Owsiak się nie hamuje. "Demoralizacja. Za co mamy ich szanować?"

Tak jak na legendarnym Woodstocku?

Kiedy Michael Lang robił swoją imprezę w 1969, chciał na niej przede wszystkim zarobić. Ale ludzie go nie słuchali, połamali płoty i weszli na teren za darmo. Co zrobił? Skupił się na budowie sceny, odpuścił sprzedaż biletów, stał się bankrutem, ale zapisał się w historii Ameryki. Festiwal z 1969 zmienił purytańską Ameryką w społeczeństwo otwarte na nowe idee, na szokujący dla nich styl życia młodych Amerykanów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pol’and’Rock Festival 2021. Nowożeńcy, policjantki i walka o równość płci

Kazał zastanowić się - i to bardzo mocno - nad sensem wojny w Wietnamie. A do tego historyczna muzyka, która niemal w całości zapisała się w kulturze świata. Potem próbował to zrobić jeszcze raz w 1994 r. i choć było komercyjnie, to nadal ciekawie, i można powiedzieć, że wszystko stykało. To na tym festiwalu wraz z grupą przyjaciół byliśmy obecni duchem i ciałem.

To ten festiwal, choć reprezentował sytą Amerykę, był dla mnie impulsem do zorganizowania naszego. W 1999 r. Lang znowu zorganizował wielki Woodstock Festival, ale tym razem przeholował. Okazało się, że nie można tak pięknej idei festiwalowej "zmonetyzować".

Ludzie tego nie kupili, wkurzyli się i najnormalniej w świecie całą imprezę podpalili i definitywnie ją zakończyli. I to nas różni od legendarnego Woodstocku. Spotykamy się po raz 29., w porównaniu do tego pierwszego festiwalu w Czymanowie nad Jeziorem Żarnowieckim jesteśmy lata świetlne dalej i nie odstępujemy od najbardziej znanych festiwali na świecie od strony technologicznej i logistycznej.

A momentami jesteśmy lata świetlne dalej, bo stworzyliśmy unikatową społeczność, która żyje cały rok i czuje się tak bardzo odpowiedzialna za festiwal.

Oni chcieli też zarobić na polskim Woodstocku, prawda?

Sprowadziliśmy Michaela Langa do nas. I nie mógł uwierzyć, że taka impreza może się odbywać gdzieś na świecie. Był klimat, duch i ludzie, którzy tworzą tę imprezę. Był zaskoczony, bo u nich po prostu zdechło wszystko. Mieli kasę, ale nie było "prądu" i ludzi.

Jego prawnicy kilka lat temu, kiedy dotarło do nich, jak wielki jest nasz festiwal, powiedzieli nam jedno: "od wszystkiego płacicie 30 proc. i wtedy zostawimy wam nazwę". Byli pewni, że robimy na tym niesamowitą kasę. Powiedziałem im jedno: "walcie się!". I tak przyjęła się nazwa Pol'and'Rock Festival, której już wcześniej użyłem w programie telewizyjnym i nie myślałem, że z tą nazwą ogarniemy cały festiwal.

Zadziałało?

Muzycy ze świata mówią nam, że nigdy nie grali w takim miejscu. Shaggy pytał, czy ludzie przychodzą tak tłumnie na każdego. Bo nie widział swojej twarzy na afiszu, a pod sceną był tłum. I potem zaskoczony krzyczał ze sceny: "Gdzie ja jestem?!". Ludzie krzyczeli jedno: "Polska! Polska!"

I w pewnym momencie on puścił utwór Republiki "Gdzie oni są?". Myślałem, że na scenie coś j******. Skąd taki utwór? Okazało się, że jadąc do nas z Berlina, zapytał naszą ekipę o jakiś najbardziej znany wszystkim utwór. Podrzucili mu "Białą Flagę", a on to wplótł w koncert.

To pokazuje, że nie musi być w nazwie "Woodstock", żeby muzycy ze świata czuli się tu wyjątkowo i znajomo. Nasz Pol’and’Rock natychmiast wszedł w ich narrację z publicznością. Sami to wymawiamy na różne sposoby, ale już teraz wiemy, to jest w 100 proc. nasze.

Wszyscy i tak czekają, aż zaczniesz opowiadać o polityce i przedstawisz swoje stanowisko.

Idzie jesień, zbliżają się wybory i ja będę o tym mówił ze sceny. Żeby iść na wybory, żeby być aktywnym. Nigdy nie pozwoliłbym sobie na to, by ludziom mówić, na kogo głosować. Młodym ludziom mówimy, jak bardzo ważna jest ich obecność przy urnach wyborczych. To musi być treścią dla każdego Polaka. I ja o tym będę mówił, bo to jest naprawdę ważne.

Mam podstawy, jako prezes Fundacji WOŚP, by zachęcać do pójścia na wybory. Tylko w ostatnim Finale zebraliśmy prawie ćwierć miliarda złotych, by wygrać z sepsą! Już zrobiliśmy ogromne zakupy dla szpitali za ponad 168 mln złotych. To pieniądze społeczne, które bardzo ostrożnie i rzetelnie wydajemy, kupując sprzęt z najwyższej półki. I już mamy problem, bo niektóre szpitale mają obawy, czy zdołają ten sprzęt utrzymać.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Chodzi o zapewnienie systemu, że te pieniądze będą uwzględnione w budżetach szpitali. I takiego zapewnienia szpitale nie mają. Dlatego jest to tak bardzo bolesne, że za nasze pieniądze społeczne do tej pory (prawie 2 mld złotych) kupiliśmy blisko 71 tys. urządzeń medycznych, a pieniądze publiczne potrafią być trwonione. Jak chociażby 200 mln zł wydanych na respiratory w okresie covidowym.

Wszyscy w Polsce wiedzą, że transakcja była kryminogenna, pieniądze wyrzucone w błoto, respiratory okazały się kupą złomu. Wybory kopertowe, znowu marnotrawienie pieniędzy, przekop Mierzi Wiślanej, który na dzień dzisiejszy nikomu nie służy. Igrzyska Europejskie, które miały kosztować 400 mln, a kosztowały – zgodnie z szacunkami części mediów - blisko 2 mld złotych, a nikt ich nie oglądał.

Jako prezes fundacji, który odpowiada za wydatkowanie pieniędzy społecznych, tak ogromnych, mam prawo, aby także zabierać głos w sprawie źle wydawanych pieniędzy, czy to przez inne fundacje, np. zakup 74 japońskich samochodów dla medalistów igrzysk przez kolejną, powołaną dosłownie na dniach tzw. fundację sportową, czy trwonienie pieniędzy publicznych.

Ktoś powie, że z obecną władzą jest ci nie po drodze.

Wiele osób mówi, żebym nie zajmował się polityką. Ale nasze działania sprawiają, że i tak zahaczamy o politykę. Możesz nie dawać na fundację, jeśli nie podoba ci się moja postawa. Ale jak coś ci się stanie, to sprzęt z serduszkiem będzie w szpitalu i zadziała. Obyś nie potrzebował go, ale jak się tak zdarzy, to nasz sprzęt czeka i jest gotowy do pracy. Tak się to wszystko toczy.

Samo zbieranie na cokolwiek, bo gdzieś czegoś brakuje, czy to w Polsce, czy każdym innym kraju na świecie, pokazuje, że gdzieś system nie daje rady. Czy to w bogatej Ameryce, Anglii, czy w Polsce, czy w każdym innym kraju. System nie daje rady, czyli polityka tego systemu nie jest skuteczna. Koło się zamyka, bo jak mówisz o tym, to siłą rzeczy dotykasz polityki.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Z drugiej strony, są ludzie, którzy widzą w tobie autorytet i czekają na takie reakcje.

Często zabieram głos. Napisałem niedawno o "willach Czarnka", które są kolejny dowodem na trwonienie pieniędzy. Żeby to nazwać delikatnie.

Od polityków i ludzi, którzy chcą się tym zajmować, trzeba wymagać etycznych zachowań. Może potrzeba do tego czasu? Odpowiednich szkół? Nowego pokolenia? Ja mam wysoką ocenę naszego kraju, tego, co się nam do tej pory udało. Naszych biznesów, wręcz kosmicznych. Tego, jakie ludzie mają pomysły i co z nimi robią.

Rozmawiał Krzysztof Gaweł, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić