Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga | 
aktualizacja 

Niż genueński nadciąga nad Polskę. "Prognozy przypominają rok 1997"

242

Do kraju zmierza znaczne ochłodzenie, czekają nas również intensywne opady deszczu, które przyniesie niż genueński. Jak na ewentualne nawałnice przygotowane są zagrożone tereny? Sprawdziliśmy. Sytuacja najpoważniej wygląda we Wrocławiu, gdzie już odwołano miejskie imprezy. Nic dziwnego, miasto ucierpiało podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku.

Niż genueński nadciąga nad Polskę. "Prognozy przypominają rok 1997"
Powódź z 1997 roku. IMGW prognozuje duże opady na południu już od czwartku (Facebook, PAP)

Początek września przyniósł wiele upalnych dni. Z iście letnią pogodą, przynajmniej na razie, trzeba się pożegnać. Synoptycy przewidują ochłodzenie i gwałtowne opady deszczu, które mogą prowadzić do podtopień. Wszystko za sprawą niżu genueńskiego.

Niż genueński nad Polską. Te województwa są narażone

- W piątek, sobotę i niedzielę może spaść od 60 do 80 litrów wody na metr kwadratowy. To z kolei spowoduje, że suma opadów za cztery doby wyniesie około 150 litrów na metr kwadratowy, a miejscami nawet do 200 litrów na metr kwadratowy - mówił w RDC Grzegorz Walijewski. - Może dochodzić do lokalnych powodzi błyskawicznych - dodawał.

Najbardziej narażone ma być województwo dolnośląskie, opolskie i śląskie, opady mogą się przesunąć też nad Małopolskę, Podkarpacie, Wielkopolskę, woj. łódzkie i świętokrzyskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zakaz palenia przy dzieciach. Mieszkańcy Podlasia nie mają złudzeń
Prognozy przypominają 1997 i 2010 rok. Wszystkie modele na razie pokazują utworzenie tego zjawiska w kraju. Największe zagrożenie w piątek i sobotę w południowo-wschodniej Polsce, w kolejnych dniach niż może przesuwać się w głąb kraju. Przewidujemy opad ciągły - mówi o2.pl Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

W pełnej gotowości jest Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które pozostaje w kontakcie z IMGW. Jak informuje szef Wydziału Polityki Informacyjnej Piotr Błaszczyk, prognozy są na bieżąco aktualizowane. W przypadku zagrożenia, pracownicy RCB będą reagować i wysyłać ostrzeżenia do ludzi.

Nasze zbiorniki przeciwpowodziowe mają zachowane rezerwy powodziowe i są w stanie przyjąć wezbranie. Zostały stworzone właśnie na takie potrzeby, jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi ludźmi w terenie, którzy będą interweniować w terenie - mówi nam Paulina Pierzchała z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. - Mamy nadzieję, że sytuacja z 1997 i 2010 roku się nie powtórzy - kończy.

Niż genueński w Polsce. Jak przygotowane są miasta?

Zbliżający się niż genueński tworzy pytania, czy polskie miasta są przygotowane na przyjęcie kolejnych litrów wody. W czerwcu ulice Bielska-Białej na Śląsku zamieniły się w rwące potoki. Jednak jak przekonują urzędnicy, na razie nie ma żadnej paniki, nie zorganizowano też sztabu kryzysowego. Takie zebranie ma się odbyć dopiero po wydaniu konkretnych ostrzeżeń.

W środę paniki nie było również w Krakowie, który w przeszłości był dotknięty powodziami. - Niż genueński jest oczywiście niebezpieczny, ale efekt końcowy jest uzależniony od wielu innych czynników związanych z ruchem mas powietrza, kierunkiem tych mas, wilgotnością itp. Aktualnie dla nas nie jest groźny, chyba że skieruje się w naszym kierunku - informuje biuro prasowe Urzędu Miejskiego.

W Katowicach w razie potrzeby będzie wzmacniana obsada Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Służby dyżurne na bieżąco mają śledzić komunikaty pogodowe.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Inaczej jest we Wrocławiu, który ucierpiał bardzo mocno w trakcie powodzi w 1997 roku. Jak mówi Agata Dzikowska z Urzędu Miejskiego, już w środę odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. Po nim prezydent Jacek Sutryk wydał komunikat.

Odwołujemy miejskie wydarzenia. Zapowiadane trzydniowe, nawalne opady to ogromne wyzwanie dla miasta i jego mieszkańców - napisał Sutryk. Jednocześnie dodał, że MPWiK opróżnia wszystkie zbiorniki retencyjne i kolektory burzowe w mieście, które mogą przyjąć nawet 60 tys. m3 wody. Sprawdzono też drożność sieci kanalizacyjnych i monitorowane są miejsca, które narażone są na podtopienia.

Jak mówi Paweł Hasiuk z Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego, w Bogatyni na Dolnym Śląsku, na wszelki wypadek przygotowywany jest już piasek. Wszyscy w gminie przygotowują się na czarny scenariusz, jednak wciąż czekają na oficjalne ostrzeżenia od IMGW. Dopiero potem w Bogatyni będą podejmować kolejne kroki. Miasto dotkliwie było podtopione w 2010 roku, wówczas oszacowano straty nawet na 125 mln zł.

Gotowi są też przedstawiciele powiatu wodzisławskiego z woj. śląskiego. -Monitorujemy sytuację, czekamy, jak się rozwinie. Służby są gotowe do podjęcia odpowiednich działań - usłyszeliśmy w urzędzie miejskim.

Niż genueński to front odpowiedzialny "powódź tysiąclecia" w 1997 roku oraz za wielką powódź w maju 2010 roku. Z licznymi zalaniami zmagały się największe polskie miasta z Krakowem, Wrocławiem czy Warszawą na czele. Straty sięgały wówczas setek milionów złotych.

Na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce z niepokojem w niebo zerkają rolnicy. Nie wiedzą, jak silne będą deszcze i czy nie sparaliżują prac polowych. Właśnie trwa zbiór kukurydzy, pogoda może pokrzyżować plany i zniszczyć zbiory. 

Czym jest niż genueński?

Niż powstaje w regionie Morza Śródziemnego, a dokładniej w okolicach Zatoki Genueńskiej. Zawiązanie frontu jest związane z występowaniem różnic temperatur między chłodniejszym powietrzem napływającym z północy a ciepłym, wilgotnym powietrzem z Morza Śródziemnego. Później przemieszcza się przez Europę i niesie ze sobą długotrwałe opady deszczu - od Bałkanów po Europę Środkową.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić