Bramkarz krzyczał z bólu. Przerażająca reakcja na kontuzję

0

Poważna kontuzja młodego bramkarza. Na stadionie, a także w transmisji telewizyjnej było wyraźnie słychać, jak wielki ból poczuł po upadku na boisko.

Bramkarz krzyczał z bólu. Przerażająca reakcja na kontuzję
Młody bramkarz doznał poważnej kontuzji w Serbii (Twitter, Arena Sport)

Zeljko Samcović ma 20 lat i doznał pierwszej poważnej kontuzji w krótkiej jak dotąd karierze. Serb w 2019 roku dołączył do Mladostu Lucani i w drużynach młodzieżowych prezentował się tak dobrze, że zapracował na szansę w zespole seniorów. Złamanie ręki wyhamuje jednak rozwój bramkarza na kilka miesięcy.

Młodzian miał za sobą 35 meczów w serbskiej elicie, a także dwa mecze w krajowym pucharze. W trzech z nich zachował czyste konto. Był powoływany do młodzieżowej reprezentacji Serbii. Pechowe okazało się dla niego ostatnie spotkanie ligowe przeciwko Cukarickiemu.

Mladost Lucani przegrał 0:1 z powodu gola straconego w końcówce podstawowego czasu, a wcześniej sam zmarnował szansę na zdobycie prowadzenia. Nikola Jojić zabrał się na początku drugiej połowy do wykonania rzutu karnego, ale nie potrafił go wykorzystać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Zeljko Samcović opuścił boisko z powodu kontuzji już w 28. minucie, przez co konieczne było wprowadzenie rezerwowego bramkarza. 20-latek miał pecha, ponieważ wykonywał teoretycznie standardową interwencję na linii bramkowej, nie został zaatakowany przez żadnego przeciwnika.

Co prawda z powodzeniem zatrzymał piłkę, ale upadł na boisko tak niezręcznie, że jego ręka uległa złamaniu.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Bramkarz mocno odczuł kontuzję. Na stadionie i w transmisji telewizyjnej było słychać, jak duży ból odczuwa. 20-latek trząsł się i krzyczał. Uraz wyglądał od początku na poważny.

Do 20-latka natychmiast dobiegli kompani z Mladosta Lucani, a także służby medyczne. Piłkarze łapali się za głowy, kiedy obserwowali cierpienie golkipera. Kontynuowanie gry ze złamaną ręką było niemożliwe, a pechowiec został prosto ze stadionu przetransportowany do szpitala. Przed nim starania o jak najszybszy powrót do sportu.

Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić