Kto do tego dopuścił?! To jeden z największych absurdów igrzysk olimpijskich
Śmiać się czy płakać? Ręce opadają, gdy zobaczy się na jeden z przepisów judo, który będzie obowiązywał podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Zawodnicy i zawodniczki mają prawo być wściekli.
Zaczęły się! Około godziny 17:00 czasu polskiego, na Stadionie Narodowym w Tokio zapłonął znicz olimpijski, symbolizujący, że igrzyska olimpijskie wystartowały. Zaszczytu zapalenia znicza dostąpiła Naomi Osaka, jedna z najlepszych tenisistek na świecie.
Defilada sportowców, fajerwerki, pokaz najnowocześniejszych technologii podczas ceremonii otwarcia nie zastąpią jednak wpadek, z jakimi niemal codziennie muszą zmierzyć się organizatorzy igrzysk olimpijskich w Tokio.
Kilka dni temu lotem błyskawicy po sieci rozniosły się zdjęcia tekturowych łóżek w wiosce olimpijskiej. W ten sposób organizatorzy chcieli zmniejszyć liczbę kontaktów seksualnych sportowców. W piątek, w dniu ceremonii otwarcia, także nie zapadło zgrzytów. Przed stadionem tysiące Japończyków protestowało przeciwko organizowaniu igrzysk.
To jednak nie koniec problemów organizatorów. Niemiecki "Bild" ujawnił, jaki kuriozalny przepis obowiązuję w jednej z dyscyplin na igrzyskach w Tokio. Konkretnie chodzi o judo.
Okazało się, że jeśli zawodnik albo zawodniczka zwymiotują na matę podczas walki, to... zostaną zdyskwalifikowani! Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to jeden z najbardziej kuriozalnych przepisów obowiązujących na igrzyskach.
Pozostaje tylko trzymać kciuki, by żadnemu ze sportowców nie przydarzyła się taka historia podczas zawodów judo. Pierwsze walki w tym sporcie zaplanowano już na sobotę 24 lipca.
Czytaj także: kim jest mama Kamila Stocha? Można się zdziwić!