Pierwsze sekundy i potężne kopnięcie. Tego na pewno się nie spodziewała

2

Elizabeth "Lizi" Anorue po trzyrundowej walce pokonała Olgę "Nanami Chan" Sałackę na gali Fame Friday Arena 1. Pojedynek mógł zakończyć się już w pierwszych sekundach.

Pierwsze sekundy i potężne kopnięcie. Tego na pewno się nie spodziewała
Na zdjęciu: "Lizi" (Fame MMA (screen))

Dziesięć walk znalazło się na karcie gali Fame Friday Arena 1. To nowy format organizowany przez sterników Fame MMA, a pierwsza gala z tego cyklu odbywa się we Wrocławiu. Wśród dziesięciu pojedynków zdecydowano się na jedno zestawienie kobiet. Olga "Nanami Chan" Sałacka w trzeciej walce gali zmierzyła się z Elizabeth "Lizi" Anorue.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny

Dla "Nanami Chan" to debiut w mieszanych sztukach walk. "Lizi" zdążyła już wystąpić na gali Fame MMA 18, ale przegrała z Dominiką Rybak (sprawiając jej przy tym nieoczekiwane problemy). Bukmacherzy nie mieli jednak wątpliwości przed pierwszym gongiem, stawiając Anorue w roli zdecydowanej faworytki.

"Lizi" już w pierwszych sekundach pokazała olbrzymią przewagę. Pojedynek rozpoczęła potężnym kopnięciem, który obalił rywalkę na matę. Chwilę później ukraińska blogerka, modelka i tiktokerka punktowała "Nanami Chan" w parterze, zasypywała ją ciosami, ale udało się jej przetrwać pierwszą odsłonę.

W drugiej rundzie to "Nanami Chan" przez moment była w pozycji z góry. "Lizi" zaprezentowała jednak duże opanowanie i doprowadziła do zmiany ról. Pojedynek wrócił do stójki, a tam oglądaliśmy dużo klinczu. Do rozstrzygnięcia potrzebna była trzecia odsłona rywalizacji.

A w niej "Lizi" sprowadziła walkę do parteru i z góry punktowała "Nanami Chan". Olga Sałacka po raz kolejny zdołała to przetrwać, a pojedynek trwał ostatecznie pełne trzy rundy. Werdykt sędziów był jednak jednogłośny - Elizabeth "Lizi" Anorue odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w Fame MMA.

Zaskoczyła mnie moja przeciwniczka. Naprawdę coś potrafi, ale ja byłam lepsza - skomentowała w klatce "Lizi".
Było super, cieszę się, że walczyłam do końca. Jestem z siebie dumna - odpowiedziała "Nanami Chan". Dodała, że jak najszybciej chciałaby wrócić do klatki.
Autor: PSW
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić