Polacy "uwięzieni" w Pekinie. Nasza olimpijka zdradziła szczegóły

21

Życie olimpijczyków w Pekinie nie należy do łatwych. W mediach społecznościowych opowiedziała o tym reprezentantka Polski, Kaja Ziomek.

Polacy "uwięzieni" w Pekinie. Nasza olimpijka zdradziła szczegóły
EPA/ROMAN PILIPEY , Dostawca: PAP/EPA. (PAP, PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)

Igrzyska olimpijskie w dobie pandemii koronawirusa wiążą się z wieloma restrykcjami. Sportowcy codziennie są testowani. Wielu z nich trafiło już na izolację i stoczyło walkę o olimpijskie marzenia w zupełnie innej rywalizacji, niż sobie wyobrażali.

Ograniczenia są wszędzie. Sportowcy żyją w "bańce" i nie mogą jej opuszczać. Nie ma mowy o tym, aby choć na chwilę wyjść na miasto.

O realiach życia na igrzyskach w mediach społecznościowych opowiadają polscy olimpijczycy. W poniedziałek Kaja Ziomek zorganizowała sesję Q&A na Instagramie. Jedno z pytań brzmiało: możesz wyjść na miasto?

Nie mogę. Został tutaj stworzony system tak zwanej zamkniętej pętli. Od momentu wylądowania na płycie lotniska w Pekinie do wylotu z Chin, jesteśmy odcięci od świata zewnętrznego - opisuje Polka.
Jadąc na trening wsiadamy do autobusu w wiosce, wysiadamy na parkingu podziemnym hali. Miasto zwiedzamy przez szybę autobusu - dodaje.

Z poprzednich doniesień wiemy, że wioska olimpijska jest dobrze zaopatrzona. Zlokalizowane są w niej różne sklepy, dostępne także niektóre usługi - jak choćby fryzjer. Igrzyska potrwają do 20 lutego.

Zobacz także: "Prosto z Igrzysk". Duża skocznia olimpijska szansą dla Polaków?
Autor: PSW
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić