aktualizacja 

Zrobił to 52 metry pod wodą. Ludzie nie dowierzali własnym oczom

2

Niesamowite osiągnięcie 40-latka. David Vencl, który jest znanym nurkiem z Czech właśnie zapisał się na kartach Księgi Rekordów Guinnessa. Mężczyzna zanurkował na głębokość... 52 metrów. Dokonał tego w lodowatych wodach jeziora Sils w Szwajcarii. Ludzie nie mogli wyjść z podziwu.

Zrobił to 52 metry pod wodą. Ludzie nie dowierzali własnym oczom
David Vencl pobił trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. (Instagram)

David Vencl znany jest ze swojego sportu, który dzielnie uprawia, tzw. freedivingu. Na czym polega hobby? Otóż to nic innego jak nurkowanie na wstrzymanym oddechu. W tej kategorii mężczyzna nie ma sobie równych.

Hartu ducha można mu tylko pozazdrościć. To nie pierwsze wielkie osiągnięcie Czecha. Już w 2021 roku wpisano go do Księgi Rekordów Guinnessa.

Wtedy bowiem przepłynął (265 metrów) całą długość jednego z czeskich zamarzniętych jezior. Po sukcesie nie spoczął na laurach. Teraz ponownie wszystkich zaskoczył.

Zanurkował na głębokości 52 metrów w przeręblu. Splunął krwią

14 marca Vencl znów pozwolił o sobie usłyszeć. O jego wyczynie rozpisały się media na całym świecie.

Mężczyzna ubrany tylko w czepek, kąpielówki i maskę, bez odpowiedniej pianki zanurzył się w lodowatym jeziorze Sils w Szwajcarii. Następnie zanurkował na głębokość aż... 52,1 metrów. Zajęło mu to zaledwie minutę i 54 sekundy. Co ciekawe, temperatura wody w jeziorze wynosiła wtedy tylko 4 stopnie Celsjusza.

Na filmiku zamieszczonym przez "RTR" w mediach społecznościowych widzimy, jak po zanurkowaniu w przeręblu, Vencl zabrał pewien przedmiot znajdujący się w zbiorniku (czekający tam na niego). Następne dzielnie wynurzyl się z nim na powierzchnię.

Po sukcesie, który był sporym obciążeniem dla organizmu, mężczyzna... splunął krwią. Potem śmiałek wyszedł bohatersko z wody. Chwilę później zbadał go obecny na miejscu lekarz i uznał, że Vencl ma się całkiem dobrze. Rozradowany mistrz otworzył butelkę szampana i zapozował fotoreporterom.

Brak tlenu to dla niego coś całkiem normalnego. Jednak to było zupełnie inne doświadczenie. W rzeczywistości naprawdę trudno wytrzymać z ciśnieniem w uszach i to jeszcze w takich warunkach - mówił w rozmowie z Agencją Reutera Pavel Kalous, promotor Vencla.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić