Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji w Narodowym Banku Polskim może spać spokojnie. Jak ustaliła Wirtualna Polska, funkcjonariusze CBA, którzy kontrolowali jej oświadczenia majątkowe, a także działalność departamentu nie doszukali się żadnych nieprawidłowości. Zastrzeżenia do wynagrodzeń w NBP mieli za to kontrolerzy NIK.
Maciej G., pełniący w latach 2008-15 funkcję podsekretarza stanu w ministerstwie finansów, usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków i spowodowania strat Skarbu Państwa na kwotę 3 mld zł – poinformowała Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
Oszuści działali na szkodę spółki Polskie Koleje Państwowe - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
17 osób zostało zatrzymanych w związku z śledztwie dotyczącym wyłudzeń dotacji z PARP - informuje PAP. Mieli oni doprowadzić do wyłudzeń na kwotę 27 mln zł.
W trakcie operacji specjalnej Centralnego Biura Antykorupcyjnego zaginął milion złotych - podaje "Gazeta Wyborcza". Pieniądze miały trafić w ramach prowokacji do skorumpowanego urzędnika, ale tak się nie stało.
Zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez szefa CBA Ernesta Bejdę, które wpłynęło pod koniec marca do Prokuratury Krajowej, zostanie dopiero w najbliższych dniach skierowane do Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Początkowo sprawą mieli się zająć śledczy z Rzeszowa, ale decyzję zmieniono.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, były oficer CBA Wojciech J., który ujawnił, że jest seks-taśma z politykiem PiS i zawiadomił prokuraturę o niedopełnieniu obowiązków przez szefa Biura Ernestę Bejdę, podczas swojej pracy w Biurze miał wystawiony przez ABW certyfikat bezpieczeństwa. W kontekście próby jego zdyskredytowania, to symboliczny dokument.
Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przez b. agenta Biura Wojciecha J. Mężczyzna twierdzi, że został zwolniony po tym, jak odkrył tuszowanie skandalu seksualnego przez przełożonych. Późnym wieczorem wydał oświadczenie.
Opozycja domaga się osobistego nadzoru premiera i ministra sprawiedliwości nad śledztwem ws. tzw. afery podkarpackiej. Wnioskuje też do Centralnego Biura Śledczego Policji o kontrolę w CBA. Tymczasem okazuje się, że adresowany do Mateusza Morawieckiego raport byłego agenta CBA, który informował m.in. o tuszowaniu w CBA seks-skandalu z ważnym politykiem PiS... miał nigdy nie trafić do Kancelarii Premiera.
CBA zatrzymało 11 osób w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działaniu grupy kapitałowej GetBack S.A. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska, wśród nich jest aktor Piotr A. oraz były partner Edyty Górniak Bartosz B.
"Całe postępowanie jest efektem bezprawnego pomówienia przez zdyskredytowaną i mało wiarygodną osobę, która ostatnie miesiące spędziła w areszcie, a dziś próbuje oczyścić siebie pomawiając innych" - pisze w swoim oświadczeniu Michał Lisiecki
Do wrocławskiego sądu wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie Michała Lisieckiego - prezesa wydawcy "Wprost" oraz "Do Rzeczy". Lisiecki jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
CBA zatrzymało cztery osoby w sprawie wyłudzenia kilkudziesięciu mln zł na szkodę firmy specjalizującej się w budowie i remontach infrastruktury kolejowej. Wśród zatrzymanych ma być wydawca tygodnika "Wprost" oraz "Do Rzeczy" Michał Lisiecki.
Lech B. został zatrzymany przez CBA w poniedziałek. Prokuratura twierdzi, że zajmował się przestępstwami gospodarczymi.
Zatrzymani zarządzali w sumie 4 funduszami inwestycyjnymi zamkniętych aktywów niepublicznych. Według naszych informacji dzisiejsza akcja CBA to dopiero początek zatrzymań.
"Po wznowieniu rozmów oni już kupili se rafinerię w Niemczech i we Włoszech i mieli w du..e Możejki” – tak mówił na tzw. taśmach zatrzymany we wtorek Jacek K. Nawiązywał tu do zainteresowania rafinerią na Litwie przez Rosnieft. Były prezes Orlenu został nagrany przez kelnerów razem z Radosławem Sikorskim.
Opowieść o "niestosownych umizgach" Mariusza Kamińskiego wobec psa biła w czwartek rekordy popularności. W słowach Roberta Nowaczyka dało się usłyszeć zdania na temat warszawskiej reprywatyzacji, od których włos jeży się na głowie. Jednak to pojawiający się w jego zeznaniach wątek obyczajowy, zdominował medialny przekaz. Idziemy więc dalej tym psim tropem…
Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie Bartłomieja M. Stało się to mimo osobistego poręczenia ze strony o. Tadeusza Rydzyka. Za powoływanie się na wpływy w celu wzbogacenia się grozi M. zostać skazany na 8 lat więzienia.