Polski olimpijczyk, Piotr Lisek, weźmie udział w gali Fame Friday Arena 2. Jednak już na pierwszej konferencji boleśnie przekonał się o tym, co go czeka. Jego rywal, Dariusz "Daro Lew" Kaźmierczuk, przypomniał wszystkim kontrowersyjną przeszłość lekkoatlety.
Internetowy projekt GOATS miał stanowić nową jakość w polskiej branży rozrywkowej. Jednak z odcinka na odcinek spotykamy się z coraz większymi kontrowersjami. W ostatnim materiale zachęcano dziewczyny do wzajemnego duszenia, podtapiania czy wyrywania włosów. Teraz poznaliśmy oświadczenie jednego z właścicieli, Sylwestra Wardęgi.
Wielkimi krokami zbliża się druga edycja Fame Friday Arena. Na niej zawalczy między innymi Alan Kwieciński, którego rywalem będzie Dominik Zadora. Obu łączy jednak to, że mają konflikt z Michałem "Wampirem" Pasternakiem. Pierwszy z wymienionych potwierdził to w wywiadzie dla Fansportu.
Piotr Lisek zaskoczył kibiców lekkoatletyki decyzją o stoczeniu walki w Fame MMA. Przed jego konfrontacją z Dariuszem "Lwem" Kaźmierczukiem może być niespokojnie. W sieci doszło do pierwszych prowokacji.
Dariusz "Lew" Kaźmierczuk nie przestaje prowokować sportowców z innych dyscyplin. Za nim walka z Piotrem Świerczewskim, a przed nim starcie z Piotrem Liskiem. Kto wie, czy w tym momencie najgorętsze nie są jednak jego spięcia z Łukaszem Gikiewiczem.
Kolejna gala Fame MMA nadchodzi i znamy już pełną kartę walk. W Szczecinie, podczas Fame Friday Arena 2, dojdzie do wielkiego rewanżu.
Przed Fame MMA 19 Sebastian Fabijański utrzymywał, że znajduje się w życiowej formie. Pojedynek z Filipem "Filipkiem" Marcinkiem nie przebiegł jednak po jego myśli - został znokautowany w niespełna minutę. Teraz triumfator pokusił się o zaskakujący komentarz.
Amadeusz "Ferrari" Roślik w mediach społecznościowych przemówił po porażce z Arkadiuszem Tańculą na gali Fame MMA 19. Wspomniał nawet o oszustwie.
Po tym, jak Sławomir Peszko zakończył piłkarską karierę, stał się twarzą Clout MMA. Z tego powodu inna federacja freak fightowa, a mianowicie Fame MMA jest jego konkurencją. Mimo że sam piłkarz narzekał na ataki hakerskie, to teraz pojawił się na nielegalnej transmisji z gali.
Franciszek "Franio" Rusiecki na swoich streamach kilkukrotnie pokazywał jak będzie "znęcał się" nad Marcinem "Xayoo" Majkutem w klatce. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
Jeszcze niedawno Amadeusz "Ferrari" Roślik zapowiadał, że będzie międzynarodową gwiazdą freak fightów. Tymczasem pokazał się w kolejnym już bezbarwnym występie. W main evencie Fame MMA 19 z łatwością pokonał go Arkadiusz Tańcula.
Natan Marcoń i Mariusz Słoński zapowiadali ogromne emocje. Tak też się stało. Na otwarcie Fame MMA 19 widzieliśmy efektowny nokaut już w 1. rundzie.
Sebastian Fabijański zapewniał, że jest w życiowej formie. W klatce jednak zobaczyliśmy coś zupełnie innego. Filip "Filipek" Marcinek brutalnie znokautował rywala w niespełna minutę.
Arkadiusz Tańcula i Amadeusz "Ferrari" Roślik obrzucali się epitetami i oskarżeniami przed sobotnią galą Fame MMA 20. Kiedy kibice czekali na spięcie podczas spotkania face-to-face, Roślik nagle zaskoczył.
Sebastian Fabijański w sobotę (2 września) stoczy swój drugi pojedynek w Fame MMA. Jego debiut w organizacji nie wypadł zbyt okazale - aktor przegrał w ciągu zaledwie 35 sekund z Wacławem "Wac Toją" Osieckim. Teraz zmierzy się z Filipem "Filipkiem" Marcinkiem w formule K-1. Fabijański zaskoczył wszystkich podczas ważenia, na którym pojawił się w garniturze. Na tym nie koniec kuriozalnych scen.
Amadeusz Roślik to jedna z najbarwniejszych postaci polskich freak fightów. Gwiazda Fame MMA lubi obnosić się swoim bogactwem. Jego najbliższy rywal Arkadiusz Tańcula przekonywał jednak, że "Ferrari" ma olbrzymie długi. W poniedziałek mieli okazję stanąć twarzą w twarz. Awantura podczas konferencji prasowej była potężna.
Niedawno cała Polska z zapartym tchem śledziła emocje Sebastiana Fabijańskiego podczas jednego z programów promocyjnych Fame MMA 19. Artysta, w wybuchu afektu, oblał wodą prowadzącego i opuścił studio. Teraz Fabijański wyznał, że to wszystko było ustawione. Co więcej, porównał gale z udziałem influencerów do teatru.
Gale freak fightowe nauczyły nas oczekiwać różnego rodzaju kontrowersji i rękoczynów podczas wydarzeń promocyjnych. Co jednak miało miejsce w konfrontacji między Natanem Marconim a Mariuszem Słońskim, przekroczyło wszelkie granice. Nie ma więc nic dziwnego, że jeden z organizatorów, Michał "Boxdel" Baron, spanikował po tym, co zobaczył.