Wybudowana w 2022 roku stalowa zapora stała się nie lada wyzwaniem dla imigrantów. Z dnia na dzień liczba osób, które usiłują ją pokonać, spada. Co nie znaczy, że nie ma ich wcale. Pokazuje to doskonale system kamer i czujników, jaki ciągnie się na długości 206 kilometrów. Pomógł on udaremnić kolejne nielegalne przekroczenie granicy.
Wojsko poinformowało w czwartek o zaginięciu zapalnika do pocisku rakietowego. Element rakiety został zagubiony podczas loty bojowego w rejonie granicy z Białorusią, nad Puszczą Białowieską. Gen. Waldemar Skrzypczak jest zdziwiony zdarzeniem i mówi o niechlujstwie. Wtóruje mu płk Piotr Lewandowski.
Podczas lotu polskiego śmigłowca bojowego Mi-24 doszło do incydentu. Gdzieś nad terenem Puszczy Białowieskiej doszło do zgubienia zapalnika do pocisku rakietowego. Wojsko uspokaja, że nie ma powodu do obaw a zaginiony zapalnik nie powinien stanowić niebezpieczeństwa dla ludzi.
W poniedziałek późnym wieczorem wojsko opublikowało na Twitterze zdjęcie, które można potraktować jako odpowiedź na niedawne prowokacje Białorusi. "Przygraniczny Piorun nocą" - krótko napisało Dowództwo Generalne. - To dobry przekaz - mówi o2.pl były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Maciej Matysiak.
W weekend patrol Straży Granicznej został zaatakowany na granicy z Białorusią. Zgodnie z relacją SG, cudzoziemcy obrzucili funkcjonariuszy, a uszkodzeniu uległa przednia szyba w ich samochodzie. Zdaniem naszych pograniczników, za atakiem stoją białoruskie i rosyjskie służby.
Rolnicy domagają się rekompensat za zniszczone przez wojsko drogi, pola i łąki. Rząd nie reaguje na apele i prośby o pomoc. Odpowiedź radnych z PiS również nie ucieszy rozżalonych rolników.
Zaczęła się wojna na Ukrainie. Wojska rosyjskie zaatakowały ze wschodu, ale także od strony Białorusi. Oznacza to, że Rosjanie mogą ruszać na Kijów. Ataki odnotowano nawet w odległości kilkudziesięciu kilometrów od polskiej granicy. Jak można zakładać, to właśnie to - groźba inwazji - było powodem przemieszczenia w środę czołgów Leopard z Wesołej na poligon w Nowej Dębie.
Zagrożenie, generowane przez Rosję wobec Ukrainy sprawia, że zapominamy o Białorusi. Łatwo odsuwamy na bok myśl, że kryzys, którego byliśmy świadkami latem i jesienią ubiegłego roku na granicy uległ deeskalacji, ale nie skończył. A to, co dzieje się na Białorusi powinno zwracać uwagę wojskowych i polityków. Tymczasem Władimir Putin triumfuje, bo już osiąga własne cele.
Wejście do lasu i napotkanie w nim człowieka z bronią zdarzało się w tym roku częściej, niż w poprzednich latach. Ale o ile widok funkcjonariuszy Straży Granicznej czy żołnierzy z bronią długą nie dziwi, o tyle np. natknięcie się na uzbrojonego po zęby pracownika Straży Leśnej może już wywołać uniesienie brwi. A jest to możliwe.