"Proszę, pomóżcie mi przejść na emeryturę" - napisała prawie 92-letnia kasjerka z Ameryki. Mimo przepracowanych 70 lat, kobieta nie mogła pozwolić sobie na porzucenie etatu. Z pomocą ruszyli internauci.
Z pewnością nie raz doświadczyliście lub byliście świadkiem odmowy sprzedaży ze strony kasjera. Powód? Brak drobnych, by wydać reszty. Niektórzy pomyślą, że to niedopuszczalne, inni z kolei będą sprzedawców bronić. Kto ma rację?
Policjanci ze Skarżysko-Kamiennej przedstawili kasjerce jednego z marketów na terenie powiatu zarzut oszustwa. 45-latka nie nabijała wszystkich produktów, a część towaru naliczała po zaniżonej wartości, jako inne artykuły. Kupującym zawsze był mąż ekspedientki. Nieuczciwej pracownicy grozi do 8 lat za kratkami.
Nie dość, że w Polsce panuje wszechobecna drożyzna, to klienci niektórych sklepów zauważają częste pomyłki podczas kasowania produktów przy kasie. Oburzona pani Marta postanowiła napisać list do lokalnego serwisu. Zapłaciła aż 100 złotych za główkę kapusty. Ta sytuacja ją przerosła. - Tego już za wiele! - pisze kobieta.
Kasjerka odmówiła sprzedaży biletu niepełnosprawnemu mężczyźnie na dworcu kolejowym w Grudziądzu. Na szczęście pomogli policjanci, którzy kupili pasażerowi bilet do Sopotu i zadbali o to, by jego podróż była bezpieczna.
Pracownica jednego z wałbrzyskich sklepów wykorzystała nieuwagę klientki. Spisała pełne dane z karty, a następnie dokonała kilkunastu transakcji internetowych na łączną kwotę kilkuset złotych.
Emerytowana już kasjerka Mieczysława Z. przez wiele lat okradała kasę zapomogowo-pożyczkową Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych. Łączna kwota, jaką sobie przywłaszczyła, to ponad 1,3 mln zł. Całą kwotę prawdopodobnie już niedługo będzie musiała oddać.