Sensacyjne wieści z toruńskiego zoo. To właśnie tam na świat przyszły cztery niezwykłe kotki. Te niesamowite zwierzaki w niektórych regionach uznane są za gatunek, który wyginął. Jakby tego było mało, w ciągu ostatnich 12 miesięcy w ogrodach zoologicznych na świecie urodziły się jedynie dwa razy: w Tajlandii i teraz właśnie w Toruniu.
Makabrycznego odkrycia dokonano we wtorek, 19 marca w magazynie przy ul. Gagarina w Toruniu. Przeszukanie pomieszczeń doprowadziło do ujawnienia 37 martwych zwierząt "w różnych miejscach poutykanych, popakowanych w paczki". Rozmawialiśmy z prezesem Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, który interweniował w siedzibie fundacji i doprowadził do odebrania zwierząt.
Tylko prawdziwy bohater, który kocha zwierzęta nad życie, mógł postąpić w taki sposób. Niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia. Nie żyje mężczyzna, który uratował koty z pożaru.
Przedstawiciele katowickich władz zapowiadają powstanie nowego pawilonu dla bezdomnych kotów w katowickim schronisku. To kolejna inwestycja dedykowana czworonogom, która będzie finansowana z Budżetu Obywatelskiego.
Przed nami najhuczniejszy dzień tego roku - Sylwester. Dzień, w którym wiele osób sięgnie po fajerwerki i petardy. To może się okazać tragiczne w skutkach dla czworonogów. Warto zawczasu dowiedzieć się, jak z ich perspektywy wygląda takie świętowanie.
Jarosław Wałęsa - syn byłego prezydenta opublikował w mediach społecznościowych świąteczne zdjęcie z kotem. Uszczypliwie nawiązał do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Manul o imieniu Magellan w 2020 roku dał nogę z poznańskiego ZOO. Egzotycznego kota z miną wyrażającą rozczarowanie otaczającym światem (rozumiemy go zwłaszcza w deszczowy poniedziałek) znaleziono kilkaset metrów dalej. Dzisiaj ma szansę na zwycięstwo w międzynarodowym konkursie na najpiękniejszego manula na świecie. Głos może oddać każdy z nas!
Najpierw skrupulatnie zbierają naklejki, a następnie wymieniają je na upatrzone maskotki. Niektórzy, by nieco przyśpieszają ten proces, płacą za nie przy kasie. Okazuje się jednak, że klienci Biedronki nie zawsze kupują je dla swoich dzieci.
Historią tego kota żyła właściwie cała Polska. Gacek, niegdyś mieszkający w budce na ul. Kaszubskiej w Szczecinie, zdobył szturmem Internet. Trafił na Google Maps, jako "atrakcja turystyczna" i zbierał najwyższe noty! Popularność wyszła mu na dobre - zajęli się nim weterynarze, a w końcu znalazł kochający dom.
Biznes po polsku ma wiele oblicz i czasem pomysły niektórych "przedsiębiorców" mogą zaskakiwać. Szczególnie gdy zarabianie pieniędzy wiąże się z cierpieniem zwierząt. Na miano prawdziwego "Janusza biznesu" w tym kontekście zasłużył mężczyzna handlujący kotami w Krakowie. Jego działalność ukróciło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Kocia kawiarnia "Kotłownia" z Rzeszowa opublikowała wpis, w którym tłumaczy, że od 3 listopada zmienił się regulamin przyjmowania gości. Lokal nie przyjmie osób z dziećmi poniżej 10. roku życia. Pracownicy tłumaczą, jak wyglądało zachowanie rodziców i ich pociech wobec czworonogów, które rezydują w budynku. - Jest to dla nas trudna decyzja, ale musieliśmy ją podjąć - tłumaczą.
Te czworonogi miały ogromne szczęście. Aktywiści pro zwierzęcy uratowali przed ubojnią ponad tysiąc kotów. Ich mięso miało trafić do sklepów z etykietami "wołowina" lub też "baranina". W Chinach sprzedaż kociego i psiego mięsa jest nielegalna.
Tiktokerka postanowiła opublikować film prezentujący barykadę drzwi, którą od pewnego czasu ustawia przed drzwiami do swojej sypialni. Przy okazji zdradziła, dlaczego musi to robić. Nagranie zdradziło winowajcę.
Portal TuLegnica opisuje historię pani Agnieszki, która w swoim ogrodzie znalazła obcego kota. Zwierzak był w bardzo ciężkim stanie. Nie dożył przejazdu do lecznicy. Na miejscu w przychodni weterynaryjnej pani Agnieszka dowiedziała się, że za kremację kota musi zapłacić...przynajmniej 250 złotych.
Część Polaków wyrzuca przez okna i balkony resztki jedzenia, zwłaszcza teraz, kiedy jest ciepło i wietrzymy mieszkania. Powód? Nie chcą marnować żywności i liczą, że resztki zje np. pies lub kot. Ale dla zwierząt takie jedzenie to "trucizna", ostrzega w rozmowie z o2.pl lekarka weterynarii Dorota Sumińska.
19-letnia mieszkanka Wrocławia ściągała masowo kocięta pod pozorem pomocy, po czym skazywała je na cierpienia. Dolnośląska Straż ds. Zwierząt zastała kocięta i świnkę morską w strasznych warunkach.