Jak alarmuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ryzyko rosyjskiego ataku na NATO w najbliższej przyszłości dramatycznie wzrośnie, gdyby Stany Zjednoczone pozwoliłyby Rosji na pokonanie Ukrainy już teraz. W takim wypadku zagrożone mogą być kraje bałtyckie, a także Polska.
Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych tuż po godzinie 4:30 w czwartek poinformowało o poderwaniu polskich i sojuszniczych statków powietrznych. Ma to związek z "intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej".
Wojna na Ukrainie wciąż trwa i jej koniec zdaje się oddalać, aniżeli przybliżać. Już teraz nie brak jednak ekspertów, którzy wskazują swoich faworytów. Jednym z nich jest rosyjski analityk Andriej Piontkowski. Twierdzi on, że Ukraina dokonała już dwóch cudów i teraz musi czekać na ruchy z Europy. I wcale tej wojny przegrać nie musi.
W czwartek (4 kwietnia) ministrowie spraw zagranicznych NATO "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej" w Ukrainie. Jak w takiej sytuacji zachowa się Władimir Putin? Ekspert jasno wskazuje, co zrobi prezydent Rosji.
Kurt Campbell, wiceszef amerykańskiej dyplomacji, jest przekonany, że Rosja odbudowała już swoją armię po stratach poniesionych podczas inwazji na Ukrainę. Co gorsza, w sieci pojawiły się na to dowody w postaci zdjęć, które zdobył portal Frontelligence Insight. Widać na nich, że Rosjanie pracują w pocie czoła nad odbudową sił inwazyjnych.
W czwartek (4 kwietnia) w Pałacu Prezydenckim Prezydent RP Andrzej Duda wygłosił oświadczenie. Czego dotyczyło?
Flagi Ukrainy na każdym rogu, graffiti szkalujące Rosję i plakaty grożące Putinowi Norymbergą. Estończycy apelują do Zachodu: "gdyby wszystkie kraje zrobiły to samo, wojna już by się skończyła" i odpowiadają czy są gotowi na atak ze strony Putina.
"Politico" oceniło szybko zmieniającą się sytuację w NATO. Podsumowali, jak sojusz poradził sobie z rozpoczętą w 2022 roku wojną na Ukrainie, i jakie wnioski powinien z niej wyciągnąć. Jednym z nich jest teza, że to Polska powinna stanowić główny lewar bezpieczeństwa w Europie.
Wojna w Ukrainie trwa i nic nie wskazuje na jej rychły koniec. Co więcej, jak informuje kanał General SVR, zapewniający, że ma informatorów na Kremlu, Putin ma szykować atak na kolejne państwa. W ostrzeżeniach wspomniano także o członkach sojuszu NATO.
W obliczu rosnących napięć z dotychczasowym sojusznikiem Armenia próbuje nawiązać bliższe więzi z Zachodem. Minister spraw zagranicznych tego kraju poruszył ostatnio temat ws. NATO. Jaka jest decyzja kraju?
W ostatnich dniach Aleksandr Łukaszenka przeprowadził inspekcję białoruskich wojsk przy granicy z Litwą. Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych nie ma wątpliwości, że chciał w ten sposób wysłać wiadomość krajom bałtyckim i Polsce. Są powody do obaw?
W ciągu zaledwie 24 godzin NATO dwukrotnie podrywało włoskie myśliwce stacjonujące w Malborku. Włoska Agencja Dziennikarska (AGI) przekazała, że rosyjskie samoloty Ił-20 zostały przechwycone przez sojusznicze siły powietrzne nad Bałtykiem.
Ostatnie wydarzenia na wschodzie wywołały wiele dyskusji na temat możliwości obronnych państw sojuszu NATO. Nie jest tajemnicą, że w większości z nich liczba żołnierzy gotowych do walki raczej spada, aniżeli rośnie. Z tego powodu coraz więcej krajów rozważa powrót obowiązkowej służby wojskowej, by być lepiej gotowym na możliwą agresję Rosji.
24 marca doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. Nie był to pierwszy tego rodzaju incydent. Wśród propozycji pojawia się utworzenie strefy buforowej w Ukrainie, która pozwalałaby strącać rakiety przed tym, jak wlecą w naszą przestrzeń powietrzną. Czy jest to scenariusz realny?
Czy Rosja mogłaby w przyszłości zaatakować NATO? Choć na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, to jednak takiego scenariusza nie należy odrzucać. Amerykański generał wskazał możliwą datę ataku.
20 tysięcy żołnierzy z trzynastu krajów bierze udział w ćwiczeniach na dalekiej północy, przygotowując się tym samym na atak ze strony rosyjskiej. Zdaniem ekspertów, to właśnie Arktyka, obok przesmyku suwalskiego, stanowi jeden z najbardziej newralgicznych punktów w przypadku ataku ze strony wojsk Putina.
Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy opublikował ofertę pracy na stanowisku koordynatora ds. administracyjnych. Wynagrodzenie? Joint Force Training Centre (Centrum Szkolenia Sił Połączonych Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego) jest gotowe zapłacić blisko 10 tys. zł brutto.
Analitycy, wojskowi i think-tanki biją na alarm: po Ukrainie Rosja się nie zatrzyma. Wymieniane są kolejne kraje, które nie powinny ulegać poczuciu bezpieczeństwa. Pytanie: "czy Europie grozi wojna?" nabiera znaczenia. Komandor Wiesław Goździewicz w rozmowie z o2.pl tonuje nastroje i mówi, że Rosja przez kilka lat będzie odbudowywała potencjał.