Brak wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych i małe zaangażowanie Unii Europejskiej sprawia, że coraz częściej mówi się o potencjalnej porażce Ukrainy w wojnie z Rosją. Amerykańscy analitycy przygotowali symulację skutków takiego stanu. Są fatalne, także dla Polski.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nie ma złudzeń ws. wojny w Ukrainie. - Jeśli Putin wygra, na tym jego agresja się nie skończy - przekonywał w swoim ostatnim wystąpieniu. I zdradził, co przekona prezydenta Rosji, by wreszcie zakończyć wojnę i rozlew krwi.
Amerykańskie myśliwce F-16 mają w najbliższej przyszłości trafić do wyposażenia ukraińskiej armii. Jeżeli jednak samoloty będą obsługiwane na lotniskach państw należących do NATO, Rosja będzie chciała wyciągnąć z tego konsekwencje.
Dmitrij Miedwiediew przyznał, że zagrożenie wojną między Rosją a NATO jest bardziej realne niż kiedykolwiek. Potem nazwał Ukrainę "państwem drugiej kategorii, które znajduje się w procesie rozpadu".
Jak informuje Reuters, kraje Unii Europejskiej złożyły zamówienia na zaledwie 60 000 pocisków artyleryjskich obiecanych Ukrainie. Gdy Zachód obiecywał władzom w Kijowie milion sztuk amunicji, dostarczono jej raptem 480 tysięcy, czyli mniej niż połowę.
NATO i Ukraina mają podpisać listę reform, które są niezbędne, by kraj ten przyłączył się do Sojuszu. Wewnątrz organizacji są jednak silne podziały wobec tego procesu. Ten fakt chce wykorzystać Rosja, a jeden z generałów ma plan, aby zniechęcić NATO i cały Zachód do przyjęcia Ukrainy do swoich struktur.
Dowódca Korpusu Północno-Wschodniego NATO, generał broni Juergen-Joachim von Sandrart uważa, że Rosja pomimo wojny agresywnej w Ukrainie zaczęła odbudowywać swoje zdolności bojowe, co zagraża regionowi bałtyckiemu.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przyznał wprost, że sytuacja w Ukrainie "jest krytyczna" i w najbliższym czasie można się spodziewać "złych wiadomości" z Kijowa. Co miał na myśli? Tego nie wiemy, ale z pewnością chciał uczulić Zachód na to, co może przynieść wojna. A ta z natury jest nieprzewidywalna i wymaga dużego zaangażowania.
Były szef NATO w Europie, generał Philip M. Breedlove, skrytykował kraje zachodnie i wsparcie, jakiego udzielają walczącej z agresorem Ukrainie. Jego zdaniem nie ma politycznej woli, by na dobre pokonać Rosjan. Brakuje zaawansowanego sprzętu, amunicji i odpowiedniego wsparcia. Czego boją się politycy i dlaczego chcą uniknąć klęski Władimira Putina?
Niebywałe wystąpienie Siergieja Ławrowa, ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, na szczycie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Skopje. Bliski współpracownik Władimira Putina przyznał, że kolejny kraj może paść ofiarą rosyjskiej agresji militarnej. Tak jak dwa lata temu Ukraina. Jak stwierdził, winne jest... NATO.
Dzień jak co dzień - rosyjscy propagandyści znów straszą zachodnie kraje i wieszczą ich zagładę. Tym razem dostało się Finlandii. Siergiej Mardan stwierdził, że kraj ten jest bardzo ważny dla elit z Petersburga. "Żelazna kurtyna znów opada" - dodaje propagandysta.
Władze na Kremlu ostrzegają, że przesunięcie naszych czołgów w okolice granicy z Białorusią zaostrzy i tak złe relacje między Polską a Rosją. Eskalacja będzie wówczas nieunikniona - informuje Reuters, powołując się na anonimowe źródła w Moskwie. Nasz kraj zbroi się i od wybuchu wojny w Ukrainie pilnie strzeże granicy z Rosją oraz jej sojusznikiem z Mińska.
Finlandia dołączyła do NATO na początku kwietnia b.r. Władze kraju podjęły tę decyzję po coraz agresywniejszym zachowaniu ze strony graniczącej z nimi Rosji. Warto wspomnieć, że NATO w 2014 r. w wyniku napaści Rosji na Ukrainę podjęło decyzję o powrocie do roli tarczy przeciw zewnętrznej agresji. Każdy z krajów członkowskich zobowiązał się, że podnieść lub utrzymać wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB. Finlandia już szykuje zmiany w budżecie.
Finlandia, która jest świeżo upieczonym członkiem NATO, odseparowuje się od Rosji. Obywatele państwa-agresora nie mogą m.in. przekraczać granicy samochodami. Radykalny krok rządu w Helsinkach skomentowali rosyjscy propagandyści. Grożą Finlandii... czołgami.
Niewiele osób wie, że pod Toruniem umiejscowiony jest ogromny poligon artyleryjski na którym manewry odbywa nie tylko Wojsko Polskie, ale i całe NATO. Jednak spotkać na nim można nie tylko żołnierzy. Często na poligonie goszczą bowiem…. grzybiarze. Nie są oni jednak świadomi tego, w jakim niebezpieczeństwie się znajdują i co może im za to grozić.
Do Polski dotarły właśnie dwa myśliwce F35-A, należące do włoskich sił powietrznych. Samoloty - wespół z polskimi F-16 - będą patrolować niebo nad wschodnią Europą.
Minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział kilka dni temu stworzenie szóstej dywizji Wojska Polskiego. Co prawda na razie nie ma nawet piątej, ale na miesiąc przed wyborami takie obietnice robią wrażenie. Gorzej, że na razie nie idą za nimi konkrety.
Szef sztabu generalnego polskich sił zbrojnych gen. Rajmund Andrzejczak uważa, że NATO jest dla Rosji zbyt pobłażliwe. Porównał też państwo Putina do gangstera z bronią w ręku. Słowa wojskowego komentują media na całym świecie.