Niektórzy nawołują do bojkotu najbliższego spotkania piłkarskiej reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi. Chcą wyrazić tym samym dezaprobatę wobec słabych wyników kadry (w tym kompromitacji z Mołdawią) oraz atmosfery wokół PZPN. - Komu zrobimy krzywdę? Sobie! Drużynie narodowej! Nie karzmy sami siebie - komentuje dla o2.pl Jan Tomaszewski.
W niedzielę, 23 lipca w saudyjskich mediach pojawiła się informacja, jakoby Fernando Santos, mimo kontraktu z PZPN, miał zostać trenerem Al-Shabab. Do całego zamieszania związanego z naszym selekcjonerem odniósł się Marcin Najman.
Środowisko medialne szeroko komentuje kolejną aferę w Polskim Związku Piłki Nożnej. Dosadny wpis zmieścił dziennikarz Canal+ Sport Tomasz Ćwiąkała.
W środowisku wrze po informacji o cenach biletów na mecz towarzyski Polski z Niemcami na PGE Narodowym (16 czerwca). Swoją opinię - w rozmowie z "Super Expressem" - przedstawił Jan Tomaszewski, który nagle zaczął mówić o... koncercie Rolling Stones.
Dziennikarz Tomasz Włodarczyk z serwisu "Meczyki" zdradził, że doszło do pierwszego spięcia na linii PZPN - Fernando Santos. Chodzi o osobę Radosława Michalskiego, który udzielił - zdaniem Portugalczyka - mocno niefortunnej wypowiedzi na temat Grzegorza Mielcarskiego. Głos zabrał też Tomasz Ćwiąkała.
Sebastian Mila był gościem niedzielnego programu "Pogadajmy o Piłce" na kanale "Meczyki". Były reprezentant Polski zdradził, co kiedyś mu powiedział Orest Lenczyk, były trener Śląska Wrocław. To zabawna historia, ale wtedy piłkarzowi nie było wcale do śmiechu.
Sporo działo się wokół PZPN i trenera Czesława Michniewicza po mundialu w Katarze. Na jaw co chwilę wypływały nowe informacje na temat tzw. "afery premiowej", którą miał obiecać premier Mateusz Morawiecki. Członek zarządu PZPN uważa, że centrala "dała plamy" w tym czasie.
Radosław Michalski, członek zarządu PZPN, zdradził w rozmowie z "Kanałem Sportowym", że Grzegorz Mielcarski nie będzie w sztabie Fernando Santosa. Mówił, że były kadrowicz domagał się większych kompetencji. Tomasz Ćwiąkała, znany dziennikarz, ujawnił ważne fakty.
Reprezentacja Polski ma nowego selekcjonera, został nim Fernando Santos. Wybór Cezarego Kuleszy jest szeroko komentowany. Jakub Wawrzyniak chwali pierwsze wystąpienie Portugalczyka, zwraca też uwagę na działanie prezesa PZPN, który postawił ważny warunek.
Kandydatura Jana Urbana padała w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Ostatecznie PZPN postawił na doświadczonego Fernando Santosa, który ostatnio prowadził kadrę Portugalii. Okazuje się, że Urban był blisko pracy w reprezentacji, ale wcześniej. Jego syn podał konkretne informacje.
W 2016 roku Fernando Santos, prowadząc reprezentację Portugalii, podczas Euro we Francji miał do czynienia z kadrą Polski. Już wtedy mocno komplementował Roberta Lewandowskiego, mimo że dziennikarz w ogóle nawet o niego nie zapytał. Po niemal siedmiu latach od pamiętnego ćwierćfinału, Portugalczyk poprowadzi "Lewego" i spółkę.
Fernando Santos został oficjalnie zaprezentowany jako selekcjoner reprezentacji Polski. Okazuje się jednak, że Portugalczyk nie był wcale pierwszym wyborem Cezarego Kuleszy. Dziennikarz Tomasz Ćwiąkała ujawnił, z kim jeszcze prowadził rozmowy prezes PZPN.
Vladimir Petković jest jednym z kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. W naszym kraju są zwolennicy jego warsztaty, ale i tacy, którzy widzą negatywne aspekty jego ewentualnego zatrudnienia. Na kogo postawi Cezary Kulesza?
W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się o Tomaszu Hajcie, który rzekomo ma doradzać Cezaremu Kuleszy w sprawach dotyczących reprezentacji Polski. Podobno były piłkarz sam zaoferował się na stanowisko dyrektora kadry. Ten pomysł ostro skrytykował dziennikarz Roman Kołtoń w programie emitowanym na kanale "Meczyki".
W czwartek Polski Związek Piłki Nożnej opublikował komunikat dotyczący Czesława Michniewicza. Poinformowano w nim, że z dniem 31 grudnia 2022 roku przestanie on pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski.
Czesław Michniewicz nie będzie już prowadził kadry po mundialu w Katarze? Wiele na to wskazuje. Do PZPN zgłaszają się kandydaci, którzy chcą objąć naszą reprezentację. Nasza federacja jest zainteresowana Roberto Martinezem.
Czesław Michniewicz stał się rozpoznawalny na całym świecie przy okazji tegorocznego mundialu, na którym Polska dotarła do 1/8 finału. To było pierwsze wyjście z grupy od 1986 roku. Jednak w pamięć widzom zapadli nie tylko piłkarze, ale i nasz trener, który trafił do nietypowego rankingu.
Uważam, że wiele drużyn, które grały ładnie w piłkę i odpadły, trochę zazdroszczą nam tego, że to my awansowaliśmy - mówi w rozmowie z serwisem meczyki.pl Wojciech Cygan, wiceprezes PZPN. Polacy w niedzielę zagrają z Francją w ramach 1/8 finału MŚ.