Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 
aktualizacja 

Dziennikarz nie wytrzymał. Zdjęcie i cena śniadania stały się viralem

275

Irlandzki dziennikarz Kevin Doyle był zszokowany ceną, jaką musiał zapłacić za skromne śniadanie na lotnisku w Dublinie. Zdjęciem posiłku i rachunku podzielił się z internautami w sieci i od razu wywołał burzę. Post zalała fala negatywnych komentarzy zniesmaczonych turystów.

Dziennikarz nie wytrzymał. Zdjęcie i cena śniadania stały się viralem
Dziennikarz narzeka na drożyznę. Post ze zdjęciem jego śniadania stał się viralem (Twitter)

Okazuje się, że szalejąca drożyzna dotyka wszystkich. Osoby planujące wakacje muszą liczyć się z tym, że ceny hoteli, biletów lotniczych oraz wyżywienia mogą być znacznie wyższe niż w minionych sezonach.

Przekonał się o tym niedawno irlandzki dziennikarz Kevin Doyle. Mężczyzna był zniesmaczony ceną, jaką musiał zapłacić za skromny posiłek na lotnisku w Dublinie.

Cena oburzyła internautów

Za cztery kromki chleba tostowego, dwie kiełbaski, dwie filiżanki herbaty i butelkę wody mężczyzna zapłacił ponad 18 euro, czyli... 88 zł. Wściekły, udostępnił zdjęcie posiłku i rachunku w swoich mediach społecznościowych.

Lotnisko w Dublinie pozbyło się kolejek do kontroli bezpieczeństwa – ale śniadanie to inna historia. Bez bekonu, bez ciastek… i 18,65 euro za ten wybór dla smakoszy - podpisał posta.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Post szybko stał się wiralem w sieci. Poruszeni internauci zaczęli dzielić się swoimi historiami.

Wygląda na to, że lotnisko w Dublinie wymyka się spod kontroli cenowej. Koszty lotów, usług, taksówek parkingowych. Bezpieczeństwo - pisał jeden z nich.
Ile zapłaciłbyś za hot doga? Cóż, na lotnisku w Dublinie będzie cię to kosztować 12 euro! [56 zł - przyp.red.] Kto to przebije? - wtórował drugi.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Przynoszę własne kanapki. Jak za dawnych czasów. Kanapkę. Owoc. Przekąskę. Wystarczy woda do kupienia w środku - dodał trzeci.

Szybko jednak okazało się, że takie ceny nie dotyczą jedynie Europy. Nowozelandzki DJ Jay-Jay Feeney niedawno udostępnił w mediach społecznościowych rachunek z lotniska w Auckland.

Dwa kieliszki wina i dwie bułki ze szpinakiem na lotnisku w Auckland. Patrzcie, ile to kosztowało! - napisał, dodając zdjęcie rachunku wynoszącego 74 dolary, czyli niemal 233 zł.

Inną historią podzielił się internauta z kawiarni na lotnisku w Sydney. Jego śniadanie, składało się z... tostów z Vegemite [pasty, zrobionej z wyciągu z drożdży z warzywami i przyprawami, popularnej w Australii i Nowej Zelandii - red.]. Jego przypadek również oburzył internautów.

To ku**a kompromitcja - napisał jeden z nich.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić