Turysta odwiedził Dolinę Chochołowską w Tatrach. "Przeżyłem szok"

Jeden z turystów, który odwiedził Zakopane i Dolinę Chochołowską, postanowił podzielić się refleksją z wycieczki z redakcją Tygodnika Podhalańskiego. Opinia zdecydowanie nie należy do pochlebnych.

Artur Reszko
Bia�owie�a, chrz�szcz, drzewa, ekologia, gradacja, kornik drukarz, las, oddzia� 77, przyroda, puszcza, Puszcza Bia�owieska, sp�r, Trakt Lipski, wycinka drzew, zasiedlone drzewo, ochrona, przyrody, drzew, drzewoWycinka drzew / zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko

Na przestrzeni ostatnich lat Zakopane i okolice przeszły ogromną zmianę. Masowa turystyka i szereg inwestycji spowodowały, że te niezwykle popularne tereny wyglądają zupełnie inaczej, niż jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu.

Na problemy, z jakimi zmaga się obecnie stolica Tatr czy Dolina Chochołowska, zwrócił uwagę jeden z czytelników Tygodnika Podhalańskiego. W liście do redakcji zwrócił on uwagę na kilka bulwersujących kwestii, które poruszyły go podczas wycieczki.

Wycieczka w Tatry była prawdziwym szokiem

Pan Marek mówi wprost - to, co zobaczył w Tatrach, to dla niego prawdziwy szok:

Przyjechałem do Zakopanego, żeby się cieszyć górską przyrodą. Przeżyłem szok. Gubałówka to trasa szybkiego ruchu samochodowego. Oprócz miejscowych w samochodach można było zobaczyć arabskich turystów. Mieli pozwolenia czy jeżdżą na zasadzie kto bogatemu zabroni? - pyta pan Marek

Dobitne wnioski przyniósł także rodzinny wypad do Doliny Chochołowskiej. Turysta zwraca uwagę na spore zmiany, które poczyniono w tym terenie oraz coraz bardziej prymitywne nastawienie na masowego turystę:

Pierwszy widok to mnóstwo ściętych, zdrowych drzew. Przecież to jest teren TPN! Kolejna sprawa to kursujący "pociąg" z "turystami" Lokomotywa została zbudowana na podwoziu traktora ze starym silnikiem spalinowym. W efekcie spacerujący turyści są atakowani w trakcie przejazdu pociągu sporym hałasem i spalinami ze silnika (...) Po drodze usłyszałem, jak mama instruowała ok. pięcioletnią córkę, że są w Parku w którym nie można nic zrywać, nawet grzybów. Co sobie takie dziecko pomyśli widząc kawałek dalej stosy ściętych drzew? - zauważa pan Marek.

Czytelnik zakończył swój wywód jednym, bardzo dosadnym stwierdzeniem:

Następnym razem wybiorę się do Szczawnicy, tam się lepiej czułem jako turysta.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos