Koronawirus w Wuhan. Pierwszy od pięciu dni przypadek zarażenia
Pierwsze przypadki koronawirusa na świecie zostały odnotowane w ubiegłym roku w Wuhan. Jak informowały ostatnio władze miasta, sytuacja zaczęła wreszcie wracać do normy – aż pięć dni z rzędu nie zgłoszono nowych zachorowań. Mimo optymistycznych nastrojów główny lekarz ostrzegał, że należy zachować ostrożność. Nie pomylił się.
W związku ze spadkiem liczby zarażeń władze prowincji Hubei zaczęły stopniowo znosić ograniczenia. Jak podaje "Daily Mail", mieszkańcy będą mogli m.in. na powrót swobodnie podróżować po regionie.
Inicjatywa spotkała się z dezaprobatą specjalistów medycznych. Jak argumentowali, mimo spadku liczby zarażeń wkrótce może dojść do drugiej fali uderzenia koronawirusa. Główny lekarz ostrzegał przed nadmiernym optymizmem i zalecał, aby wstrzymać się od znoszenia środków bezpieczeństwa.
Jak się okazało, obawy nie były bezpodstawne. W Wuhan po raz pierwszy od pięciu dni odnotowano przypadek zarażenia koronawirusem.
Zobacz też: Koronawirus. Tarcza antykryzysowa. "To nie jest zamknięty projekt"
Koronawirus w Wuhan. Kim jest zarażony?
Obecność koronawirusa została wykryta w organizmie jednego z lekarzy. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami do zarażenia doszło w trakcie wykonywania przez mężczyznę obowiązków służbowych w szpitalu. Urzędnicy z Wuhan starają się jednak zweryfikować te przypuszczenia.
Od grudnia 2019 roku w Wuhan doszło do ponad 50 tysięcy zarażeń. 43 214 chorych udało się wyleczyć, a 2524 osoby zmarły. Ponieważ początkowo placówki medyczne i szpitale nie były w stanie uporać się z liczbą chorych, rząd nakazał wybudowanie kilku tymczasowych szpitali. Powstawały one w ciągu zaledwie kilku tygodni. Do marca 2020 roku wszystkie zostały już zamknięte.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.