Tajlandia. Oszuści sprzedawali używane maseczki jako nowe
Policjanci z Bangkoku otrzymali zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Po przyjęciu zgłoszenia pojechali do domu na północ od stolicy Tajlandii. Okazało się, że na miejscu grupa oszustów przerabiała używane maski tak, by odsprzedać je niczego nieświadomym klientom.
Jak podaje "The Guardian", w oszustwie uczestniczyło co najmniej sześć osób. Policjanci skonfiskowali kilka tysięcy masek chroniących przed koronawirusem, które zostały zabrane do przebadania w lokalnym centrum zdrowia. Sprawcy otrzymywali je od nieznanego sprzedawcy.
W jaki sposób oszuści przerabiali maseczki ochronne?
Oszuści umieszczali brudne maseczki w pralce. Po wyczyszczeniu prasowali je, aż były płaskie i sprzedawali jako nieużywane.
Za każdą maskę ochronną oszuści żądali 1 bahta tajskiego (ok. 12 groszy). Według ustaleń śledczych dziennie sprzedawali po ok. 300-400 sztuk. Policjantom udało się ustalić, kto jest właścicielem domu, w którym odbywał się proceder. To 47-letni Jintana Namwichai, obecnie poszukiwany.
W Tajlandii koronawirusem zaraziły się już 42 osoby. 30 chorym udało się wrócić do zdrowia, 11 wciąż jest hospitalizowanych, a jedna zmarła.
Zobacz też: Epidemia koronawirusa. Rośnie liczba ofiar
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.