Chciała sprzedać buty na Vinted. Takiej wiadomości się nie spodziewała

27

Niektórzy internauci mają chyba problem z odróżnieniem portali internetowych czy popularnych aplikacji. Przekonała się o tym użytkowniczka platformy Vinted, która chciała sprzedać zalegające w szafie buty. 30-latka nie spodziewała się, że najbardziej zainteresowany butami będzie... mężczyzna. Bynajmniej nie dlatego, że chciał je kupić.

Chciała sprzedać buty na Vinted. Takiej wiadomości się nie spodziewała
Vintedzianki skarżą się na nieprzyzwoite wiadomości od użytkowników (Pixabay, uwekern)

Vinted to popularna w Polsce platforma do sprzedaży ubrań (i innych produktów) przez internet. Użytkownicy mogą wystawiać na sprzedaż własne przedmioty i kupować odzież ''z drugiej ręki''. Z ostatnich dostępnych danych wynika, że z Vinted korzysta prawie 7 milionów Polaków.

O wirtualnym second handzie można powiedzieć wiele dobrego. Niestety, jest to także platforma, która przyciąga oszustów i osoby, wykorzystujące Vinted do własnych celów. A te bywają różne...

Okazuje się, że Vinted to pole do popisu dla cwaniaków, ale i... fetyszystów. ''Fakt'' opisuje historię pewnej 30-latki, która próbowała sprzedać nieużywane od dawna buty do pole dance. W skrzynce odbiorczej użytkowniczki Vinted szybko znalazła się wiadomość od zainteresowanego butami... mężczyzny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Babciowe" czy "czternastka"? Oto co sądzą emeryci

Chciała sprzedać buty na Vinted. Zaskakująca wiadomość od mężczyzny

Internauta skomplementował buty i nazwał je ''bajecznymi'' oraz ''obłędnymi''. Dopytywał też o szczegóły. Chciał poznać długość wkładki, dopytywał, czy "buciki były noszone", a w końcu poprosił o dodatkowe zdjęcie - chciał wiedzieć, jak buty "prezentują się na nóżce".

Ostatecznie - jak można się domyślać - do transakcji nie doszło. Gdy kobieta w odpowiedzi wysłała mężczyźnie zdjęcie ze sklepu, rozmowa się zakończyła.

Podobnych przypadków jest znacznie więcej. 25-letnia Aleksandra ma 176 cm wzrostu i nosi obuwie w rozmiarze 40. Od niej również pewien mężczyzna próbować pozyskać dodatkowe fotografie. Okazało się jednak, że nie zależało mu na sprzedawanych butach, a... zdjęciach ''stópek'', bo ''lubił duże kobiece stopy''.

Podobna historia przydarzyła się pani Magdalenie z Wrocławia. 33-latka nosi buty w rzadko spotykanym przez kobiety rozmiarze 42. Wzbudziło to zainteresowanie pewnego internauty.

Zaczął do mnie wypisać, że skoro wystawiam takie buty, to znaczy, że muszę mieć większą stopę, a on takie ubóstwia. Pytał, czy wysłałabym mu zdjęcia nóg. Prosił też o filmiki, żebym pokazała, jak chodzę na boso" — relacjonuje w rozmowie z "Faktem".
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić