Tyle zapłacą za pobyt na izbie wytrzeźwień. To nie wszystko
Izby wytrzeźwień to miejsca, do których doprowadzane są osoby będące w znacznym stanie upojenia alkoholowego i stanowiące zagrożenie dla siebie i dla innych. W ostatnich latach ich liczba maleje. Miejsc dla pijanych osób jest coraz mniej. W Gliwicach izby nie likwidują, ale część obowiązków przejmie podobny obiekt w Rudzie Śląskiej. Dla wielu to zła wiadomość, bo za taki nocleg trzeba słono zapłacić.
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi izby wytrzeźwień powstają w miastach liczących ponad 50.000 mieszkańców.
Na izbę trafiają osoby, które swoim zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym lub w zakładzie pracy, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu albo zagrażają życiu lub zdrowiu innych osób. Jeśli nie ma izby, trafiają na policję.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Osoby trafiające na izbę przebywają na niej nie dłużej niż 24 godziny. Co ważne, zgodnie z art 42 ust 5 ustawy "za doprowadzenie i pobyt w izbie wytrzeźwień lub jednostce Policji pobierane są opłaty". Stawki są bardzo różne. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia maksymalnie można pobrać od delikwenta 393,01 zł (wcześniej 343,54 zł). W wyjątkowych przypadkach organy jednostek samorządu terytorialnego mogą wycofać się z pobierania opłat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietrzeźwi z Gliwic zapłacą więcej
Jak podaje serwis gliwice24.pl, radni z Gliwic podjęli decyzję, by część realizowanego przez tutejszą izbę zadania przejęła izba wytrzeźwień w Rudzie Śląskiej. Powodem jest brak miejsc. W takim przypadku policja musiała jechać z osobą nietrzeźwą na badania do szpitala, co wiązało się czasem z długim pobytem funkcjonariuszy w lecznicy. W izbach wytrzeźwień są bowiem lekarze, którzy sprawdzają stan pacjenta. W izbach policyjnych ich nie ma, a badanie jest obowiązkowe. Są one też w szpitalu dodatkowo płatne.
Radni z Gliwic uznali, że po przekroczeniu limitu osób na gliwickiej izbie delikwenci będą wywożeni 16 kilometrów dalej - do Rudy Śląskiej.
Chcemy pilotażowo sprawdzić, ile kosztuje korzystanie z innych izb na terenie Śląska, a jest ich sporo. Jeśli to się sprawdzi, kiedyś będzie można ten system przyjąć jako podstawowy - mówi cytowany przez lokalny serwis wiceprezydent Mariusz Śpiewok.
Na koniec uwaga warta podkreślenia. Nocleg na izbie w Gliwicach jest dużo tańszy niż w Rudzie Śląskiej. Kosztuje 250 złotych przy 393 zł w rudzkiej jednostce. Dodatkowo trzeba doliczyć koszt powrotu do Gliwic. Wówczas cena za pobyt może wzrosnąć powyżej 400 złotych.