Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 
aktualizacja 

Beatę zamordowano w Szwecji. Jej matka na pogrzebie nie wytrzymała

108

Śmierć Beaty Ratzman wstrząsnęła i Polską i Szwecją. Kobieta została brutalnie zamordowana, prawdopodobnie przez swojego męża. W rodzinnym Tczewie odbył się jej pogrzeb. To, co podczas ceremonii zrobiła jej mama, poruszyło wszystkich zgromadzonych.

Beatę zamordowano w Szwecji. Jej matka na pogrzebie nie wytrzymała
Zdjęcie ilustracyjne (Getty, Twitter)

Beata Ratzman zaginęła 24 września, a ostatni raz była widziana w Malmö w południowej części kraju. Ciało 32-latki odnaleziono 20 listopada. Leżało na pastwisku nieopodal miejscowego gimnazjum.

Śledczy od razu podejrzewali morderstwo. Głównym podejrzanym zaś był jej mąż - Cezary R. Mężczyzna został aresztowany, a potem zarzucono mu zabójstwo. Kobieta osierociła pięcioro dzieci.

Gest matki rozłamał serca

Ostatnia droga ofiary odbyła się w sobotę 11 czerwca w Tczewie.

Czujemy ból smutek i żal, ponieważ żegnamy świętej pamięci Beatę, która odeszła w tak młodym wieku – mówił w kazaniu podczas mszy świętej ksiądz. – Ale prawdą jest, że to my zmarłym zamykamy oczy, a zmarli nam żyjącym oczy otwierają. Śmierć bliskiej osoby jest dla nas okazją byśmy się obudzili, czy ocucili z duchowego letargu, w którym tak często żyjemy. Beata na pewno chciałaby, żeby każdy z nas wychodząc z tej trudnej i bolesnej uroczystości stał się, choć odrobinę lepszy, żebyśmy zrobili ten jeden krok w stronę Chrystusa. Żebyśmy się nie cofali, nie oglądali za siebie, ale szli ku temu, który daje życie wieczne. Pamiętajmy, że to, co nas dziś tu zgromadziło to nie ból, smutek i żal, ale nas zgromadziła tutaj miłość, miłość względem Boga i świętej pamięci Beaty, z którą najzwyczajniej w świecie chcemy się pożegnać – podkreślał podczas mszy św. kapłan, jak podaje "Fakt".

Urna z prochami Beaty Ratzman została złożona do niewielkiego grobu na Starym Cmentarzu w Tczewie. Choć uroczystość pogrzebowa zebrała wiele osób, nie było chyba ani jednej, której nie poruszyłby gest mamy zamordowanej kobiety.

Grażyna Trawicka padła na kolana nad grobem córki. "Dbałaś o rodzinę, dbałaś, a teraz... Boże, dlaczego, córciu..." - szlochała.

Dzieci nie mogły pożegnać ukochanej mamy. Trzej chłopcy w wieku 15, 12 i 8 lat przebywają w rodzinie zastępczej w Szwecji, nie mogli przyjechać do Polski. Mamę pożegnali symbolicznie w Malmö. Jej dwaj pozostali synowie - 10-letnie bliźniaki są w Polsce pod opieką pierwszego męża kobiety.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić