Czegoś takiego nie widzieliście. Włamywacz wpadł do domu z drzwiami
Złodziej w Poznaniu był na tyle zdeterminowany, że postanowił wejść do domu z całymi drzwiami. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu i zdjęli odciski palców, a także zabezpieczyli inne ślady.
O całej sprawie poinformowało Stowarzyszenie Mieszkańców Abisynia im. M. Rajewskiego, które w mediach społecznościowych zaprezentowało dwa zdjęcia. Na jednym widzimy jak policja zabezpiecza ślady po włamaniu, a na drugim wyłamane całe drzwi, które leżą na podłodze.
Nasz sąsiad przepłoszył złodzieja, który jak widać włamał się "na rympał", sadząc że nikogo nie ma w domu. Mężczyzna był zakapturzony, średniej budowy ciała i wzrostu. Uciekł w kierunku garaży przy Cześnikowskiej - informuje stowarzyszenie na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wersow planuje ślub z Frizem już w przyszłym roku
Pozytywną informacją jest fakt, że kamera monitoringu umieszczona na sąsiedniej posesji uwieczniła włamywacza. Według relacji stowarzyszenia, złodziej nie połasił laptopa stojącego na stole na parterze (elektronikę trudno sprzedać, a łatwo namierzyć), tylko od razu ruszył na piętro w poszukiwaniu pieniędzy i biżuterii.
Uważajcie i pilnujcie swoich nieruchomości. Tym bardziej, że w zeszłym tygodniu po podkomorskiej kręciła się starsza kobieta w zielonej kurtce, która wchodziła na posesję i oglądała od strony ogrodu jak wyglądają drzwi tarasowe. Ewidentnie wyglądało to na zwiad przed włamem - czytamy.
Wielkopolska wyczulona na złodziei
W styczniu policjantów z Kłecka w powiecie gnieźnieńskim (woj. wielkopolskie) trafiały informacje od zaniepokojonych mieszkańców z gminy Kiszkowo. Skarżyli się na obecność podejrzanych osób w ich okolicy.
Czytaj także: 30-latka zamówiła węgiel. Sprawa na policji
Mieszkańcy są bardzo wyczuleni na takie zachowania, bowiem od kilku miesięcy w kilku powiatach województwa wielkopolskiego dochodzi do regularnych włamań. Jak tłumaczył portal gniezno.naszemiasto.pl, Kiszkowianie błyskawicznie skrzyknęli się, samochód nieznajomemu został zastawiony tak, by uniemożliwić mu wyjazd, a na miejsce wezwano policję.