Kamil Karnowski
Kamil Karnowski| 
aktualizacja 

Człowiek pogrzebany żywcem. Z kontenera dochodziły jęki

137

Idący do pracy mieszkaniec Głogowa usłyszał dziwne odgłosy, gdy mijał na ulicy wielki kontener na śmieci.

Człowiek pogrzebany żywcem. Z kontenera dochodziły jęki
(Agencja Gazeta)

To było wołanie o pomoc. Wśród gruzu wypełniającego kontener widać było wystające spod niego ręce. Okazało się, że leżał tam przysypany mężczyzna, który nie miał szans na wydostanie się spod ciężaru o własnych siłach. Przechodzień zadzwonił po pogotowie.

Konieczna była interwencja straży pożarnej, która użyła profesjonalnych narzędzi, by wydobyć mężczyznę. Kontener stał w pobliżu pustostanu w centrum miasta. Przy ul. 1 Maja na terenie należącym do Poczty Polskiej (nieopodal ruin pustostanu, który niedawno spłonął)
.

Dosłownie telepał się z zimna. Był lekko ubrany, a na nogach miał same skarpetki. Okryto go kocem termicznym, a jeszcze w karetce podano mu kroplówki - relacjonuje Fakt.

Zobacz także: Nie przegap: Zamaskowany mężczyzna obrabował bank w Katowicach. Policja publikuje nagranie

Mężczyzna był bardzo wyziębiony. Nadal trwa walka o jego życie. Głogowska policja donosi z kolei, że poszkodowany mógł być bezdomnym. Sprawą zajmie się wydział kryminalny. Nadal nie wiadomo też, dlaczego mężczyzna został przysypany gruzem. Niemożliwe jest jednak, by był to przypadek.

Nie mamy z nim kontaktu. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Policjanci ustalają teraz, kim jest i w jaki sposób znalazł się w kontenerze – dodaje w rozmowie z Faktem mł. asp. Łukasz Szuwikowski z głogowskiej policji.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić