Dok pływający poszedł na dno. Zatonął też rosyjski statek

W okupowanym Sewastopolu na Półwyspie Krymskim zatonął pływający dok wraz ze znajdującym się w nim statkiem. Na miejscu działają służby. Przyczyną zdarzenia miały być nie czynniki zewnętrzne, ale niszczenie samej konstrukcji.

Dok pływający poszedł na dno. Zatonął też rosyjski statek
Pływający dok ze statkiem zatonął w zatoce Sewastopola (Facebook)

Pływający dok zatonął w Południowej Zatoce miasta Sewastopol. Jak pisze lokalny portal "ForPost", na dno poszedł też statek należący do stoczni Perseus. Przedstawiciel przedsiębiorstwa potwierdził, że do incydentu doszło 21 czerwca, ale nie ujawnił innych szczegółów.

Zniszczony dok w Sewastopolu

Dodał, że na miejscu pracują "odpowiednie służby". Źródło w służbach ratunkowych potwierdziło to zdarzenia. Przekazało jednak, że przyczyną były nie były czynniki zewnętrzne, a niszczenie samej konstrukcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Atomowy blef to ostatni atut Putina". Ekspert nie ma wątpliwości

Lokalne media informują, że nie jest to pierwszy dok, który tonie w Zatoce Południowej Sewastopola. Podobny incydent miał miejsce w grudniu 2019 r. Wtedy pod wodą znalazł się wycofany z eksploatacji dok pływający z okrętem podwodnym B-380.

Podstawowe wyposażenie stoczni

Dok pływający to jednostka pływająca o konstrukcji pontonowej (najczęściej stalowej), o przekroju w kształcie litery "U". Przeznaczona jest do wynoszenia ponad poziom wody innych jednostek.

Dok pływający stanowi podstawowe wyposażenie stoczni, szczególnie remontowych, umożliwiając przegląd, naprawę oraz konserwację kadłuba i innych podwodnych części statku.

Pływają z Krymu do Mariupola

W środę ukraiński portal wojskowy Centrum Narodowego Sprzeciwu przekazał, że siły rosyjskie tworzą "filię" Floty Czarnomorskiej ze sztabem w Mariupolu, a ukraiński portal wojskowy Defense Express podał we wtorek, że rosyjskie okręty wojenne zaczęły od niedawna krążyć na zasadzie "ruchu wahadłowego" po Morzu Czarnym, poruszając się pomiędzy Sewastopolem na okupowanym Krymie i Noworosyjskiem.

Portal przypomina, że największą stratę podczas wojny z Ukrainą rosyjska marynarka wojenna poniosła w kwietniu 2022 roku, gdy zatopiony został krążownik rakietowy Moskwa - flagowy okręt Floty Czarnomorskiej. Według Kremla na krążowniku zginął zaledwie jeden członek załogi, a 27 uznano za zaginionych.

Faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie wyższa. W ocenie niezależnych obserwatorów, a także m.in. resortu obrony Litwy, śmierć mogło ponieść nawet ponad 400 żołnierzy z Rosji.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić