Kaja Godek zawiadomiła policję. Zobacz, co ujawnił Warszawski Strajk Kobiet
Kaja Godek poinformowała, że złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz wniosek o policyjną ochronę w związku z ujawnieniem jej adresu oraz numeru telefonu przez Warszawski Strajk Kobiet. Działaczka pro-life opublikowała też zdjęcia z wulgarnymi napisami, które pojawiły się w okolicy jej miejsca zamieszkania.
Warszawski Strajk Kobiet opublikował na swoich kontach w portalach społecznościowych adresy i numery telefonów sędzi TK Krystyny Pawłowicz, działaczki Kai Godek, posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego oraz prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Już wcześniej wiele osób wiedziało, gdzie mieszkają osoby zaangażowane w działalność na rzecz zakazu aborcji oraz sędziowie TK. W związku z tym protestujący od kilku dni utrudniają wyżej wymienionym życie,
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Kaja Godek założyła w związku z tym zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Poprosiła także o ochronę.
Godzinę temu złożyłam na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz wniosek o ochronę osobistą w trybie pomocy dla świadka i pokrzywdzonego. Czekam na decyzję policji. Tymczasem tak wyglądają okolice osiedla, na którym jest moje mieszkanie - napisała na Facebooku.
Pod domem Kai Godek pojawiają się protestujący. Wiele osób dzwoni domofonem, na pobliskich osiedlach i ulicach pojawiają się obraźliwe napisy. W Internecie zakładane są fałszywe konta, na których wypisywane są fałszywe informacje oraz wulgaryzmy.
Kaja Godek opublikowała zdjęcia przedstawiające to co się dzieje. Wśród nich znalazły się: "Kaja przenieś swój świat do wolnej Polski", "Godek zabija kobiety" oraz inne określenia.