oprac. Kamil Różycki| 
aktualizacja 

Kim Dzong Un w propagandowym teledysku. Eksperci nie mają wątpliwości

Kim Dzong Un coraz bardziej stara się umocnić swoją dyktaturę w Korei Północnej. Tym razem ma mu w tym pomóc wyemitowany przed kilkoma dniami w tamtejszej telewizji teledysk z jego udziałem. Jak twierdzą analitycy piosenki pod tytułem "Przyjazny ojciec", jest próbą zerwania z kultem poprzedników.

Kim Dzong Un w propagandowym teledysku. Eksperci nie mają wątpliwości
Kim Dzong Un (Getty Images, SeongJoon Cho)

W historii nie brak było dyktatorów, którzy próbowali przedstawić się jako ojcowie narodu. Robili to m.in. carowie, XX-wieczni przywódcy czy teraz Kim Dzong Un. Szczególnie ten ostatni nie ma prostego zadania, ponieważ do tej pory zdecydowanie większym kultem cieszy się chociażby jego ojciec.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dyktator zaprasza Rosjan. Osobliwy kierunek turystyczny otwiera się

Nic więc dziwnego, że młody dyktator co rusz podejmuje próby umocnienia swojej pozycji i legendy w nardzie. Doskonałym przykładem jest wyemitowany w ostatnich dniach teledysk do piosenki "Przyjazny ojciec". Kim Dzong Un występuje w nim obok żołnierzy i radosnego tłumu, czemu towarzyszy akompaniament mówiący o "znakomitym przywódcy".

Kim Dzong Un próbuje przekierować kult ojca na siebie

Samo istnienie piosenki na cześć dyktatora nie wzbudza większych emocji. To, na co jednak wskazują uwagę analitycy, to szczególna data, kiedy została ona wydana. Zbiegło się to bowiem w czasie, kiedy retoryka tamtejszej propagandy zmieniła nazwę obchodzonego 15 kwietnia święta. Było ono poświęcone rocznicy urodzin Kim Ir Sena, uznawanego za założyciela Korei Północnej.

Do tej pory, tę charakterystyczną datę nazywano "Dniem Słońca". W tym roku zaś zdecydowano się na bardziej "neutralną" nazwę, w postaci "Święta Kwietniowego". Jak twierdzą analitycy agencji Reutera, może być to dyskretny znak, że Kim Dzong Un próbuje wzmocnić swoją pozycję.

Oznacza to, że koreański dyktator pragnie zerwać z wizerunkiem syna wielkiego Kim Ir Sena na rzecz kultu własnej osoby. Będzie to jednak niezwykle trudne, ponieważ jego poprzednik przez wielu obywateli Korei Północnej jest postrzegany nie tylko jako bohater, ale także i bóstwo. Jak jednak pokazuje poniedziałkowa ceremonia z okazji wybudowania 10 tysięcy nowych mieszkań, Kim Dzong Un ani myśli odpuścić.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić