Nagranie z Gdańska. Spójrzcie na zachowanie dostawcy jedzenia
To wideo może zastanawiać. Dostawca jedzenia jedzie ścieżką rowerową i w mgnieniu oka oddala się od nagrywającego, choć nawet nie naciska na pedały. - Od dłuższego czasu mamy na ulicach wielu polskich miast do czynienia z czymś, co rowerem elektrycznym nie jest - tłumaczy o2.pl Mateusz Pytko, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego.
Do redakcji o2.pl zgłosił się mieszkaniec Gdańska. Pan Paweł przemierza wiele kilometrów swoim rowerem. Niedawno jechał tuż za dostawcą jedzenia. Zastanowiło go zachowanie kuriera.
Jechałem za nim jakiś czas. Gwałtownie przyśpieszał, przeskakiwał ze ścieżki na chodnik, nie przestrzegał sygnalizacji świetlnej. Wiele widziałem, ale tak nadzwyczajnie niebezpiecznej sytuacji jeszcze nie - mówi o2.pl pan Paweł.
Na przesłanym filmie widzimy, jak kurier nagle przyśpiesza. Co ważne, robi to bez użycia siły nóg. Nagranie pokazaliśmy policjantom z Gdańska. Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie wykroczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rowerzysta z nielegalnym rowerem w Gdańsku
- Stanowisko Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego jest jasne. Miejsce jest dla wszystkich, ale podróż musi być bezpieczna. Owszem, od dłuższego czasu mamy na ulicach wielu polskich miast do czynienia z czymś, co rowerem elektrycznym nie jest - mówi o2.pl Mateusz Pytko, prezes zarządu PSR.
Potwierdzają to również policyjne statystyki. Funkcjonariusze tylko Komendy Stołecznej Policji od początku sezonu skontrolowali ponad 700 rowerów o napędzie elektrycznym, na których użytkowników nałożyli 347 mandatów karnych, zastosowali 62 pouczenia oraz skierowali 22 wnioski o ukaranie do sądu. 50 jednośladów nie spełniało norm prawnych i zostało zakwalifikowanych jako motorowery.
"Musimy pedałować". Komentuje zachowanie kuriera
Mateusz Pytko przypomina, że rower elektryczny to pojazd, który jest wspomagany. To oznacza, że wciąż musimy pedałować, jego silnik załącza się przy prędkości około 6 km/h, a wyłącza przy 25 km/h. Można jechać takim rowerem szybciej, ale już bez wspomagania.
Są takie pojazdy, które startują od zera przez naciśnięcie jednego guzika czy przekręcenie manetki i osiągają bardzo duże prędkości bez ani jednego ruchu nogami - twierdzi Pytko.
Nasz rozmówca dodaje, że zdarzało się już, iż producenci potwierdzali, że ich oprogramowanie zostało nielegalnie przerobione, by rower osiągał większą szybkość. - Jeśli produkt, który nie jest rowerem, uczestniczy w wypadku, mogą pojawić się duże problemy, na przykład z brakiem wypłaty odszkodowania - kończy Pytko.
Dostawca jedzenia nagrany w Gdańsku. Stanowisko firmy Uber
O stanowisko w tej sprawie zapytaliśmy firmę Uber. Przedstawicielka firmy - Aleksandra Balcerzak twierdzi, że bezpieczeństwo dla tej organizacji jest priorytetem, dlatego wdrożono np. odcinkowy pomiar prędkości, powiadomienia push dla kierowców i kurierów o przekroczeniu dozwolonej prędkości, czy 12-godzinny limit pracy.
- Gdy pojazd budzi wątpliwości, firma Uber może zablokować i pozbawić kuriera możliwości korzystania z aplikacji do czasu wyjaśnienia sprawy. Gdy dostawcy chcą jeździć na motorowerach, muszą przedstawić także niezbędne do prowadzenia pojazdu uprawnienia - przekazała Balcerzak.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl