Nagranie z Polski. Nigdy jej nie dotykaj. Leśnicy ostrzegają
Jest uznawana za najładniejszego polskiego płaza. Niewiele osób wie, że salamandra plamista za uszami posiada gruczoły wydzielające jad. Leśnicy nie radzą dotykać tego płaza, gdyż wydzielina ta może być prawdziwą trucizną. To zwierzę lepiej więc oglądać z daleka. Do sieci trafiło właśnie nagranie jednego z napotkanych, większych jego okazów.
Salamandra plamista to największy krajowy płaz osiągający ponad 25 cm długości. Wyróżnia się ubarwieniem, jej czarna, błyszcząca skóra pokryta jest żółtopomarańczowymi plamami. W Polsce salamandry występują w górach i na pogórzu.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Gody salamandry plamistej odbywają się od lata do jesieni w zależności od miejsca występowania. Samce w tym okresie wyraźnie się ożywiają i przeszukują swoje rewi w poszukiwaniu samic. Często obserwuje się wówczas salamandry chodzące parami.
Szczególnie aktywne są one w dni deszczowe, mgliste, gdy jest niskie ciśnienie powietrza. Zupełnie odwrotnie, jak ludzie. Wtedy znajdują obfitość pożywienia, natomiast w dni słoneczne są wyjątkowo ospałe i przesiadują w pniach starych drzew lub w skalnych kryjówkach. Najlepszy czas na obserwację salamander plamistych to jesień. Wtedy dość łatwo można je spotkać w górskich lasach bukowych, gdzie jeszcze we wrześniu odbywają swe gody - tłumaczy Kazimierz Nóżka, leśniczy z Nadleśnictwa Baligród.
Nie dotykaj salamandry!
Warto wiedzieć, że z boku głowy salamandra ma gruczoły wydzielające jad, który może podrażniać np. oczy.
Nikomu nie polecam dotykania tego płaza, gdyż jad może spowodować nieprzyjemne następstwa w wypadku zatarcia do oczu czy ust – przestrzega leśniczy Kazimierz Nóżka.
Wydzielina ta może być prawdziwą trucizną. W razie dostania się do przewodu pokarmowego może wywołać drgawki, podnieść ciśnienie krwi czy też miejscowo znieczulić i spowodować drętwienie kończyn.
Dzięki jadowi i odstraszającemu ubarwieniu oprócz człowieka salamandra nie ma naturalnych wrogów. Zagrożeniem są dla niej samochody, a wybetonowywanie brzegów potoków górskich powoduje, iż dorosłe osobniki wpadają do wody i topią się.