Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Nowy szef warszawskiej policji. "Zjadł na tym zęby"

268

Duże zmiany w policji. Nadinsp. Paweł Dobrodziej, dotychczasowy komendant stołeczny, będzie zastępcą komendanta głównego, Jarosława Szymczyka. Garnizonem stołecznym pokieruje komendant z Kielc. Co o nim wiadomo?

Nowy szef warszawskiej policji. "Zjadł na tym zęby"
Paweł Dzierżak - nowy szef warszawskiej policji. (PAP)

Jak poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji, insp. Mariusz Ciarka, Paweł Dobrodziej obejmie stanowisko pierwszego zastępcy komendanta głównego policji. Zastąpi na tym fotelu dotychczasowego zastępcę, nadinspektora Kamila Brachę. To nieoczekiwana zmiana. W policji mówiło się, że prędzej ze stanowiskiem pożegna się gen. inspektor Jarosław Szymczyk. Na stanowisko Dobrodzieja wskoczy tymczasem komendant wojewódzki z Kielc, nadinspektor Paweł Dzierżak.

Warszawscy policjanci czekają

Jak mówi portalowi o2 jeden z warszawskich funkcjonariuszy - jest cały czas w służbie, więc jego nazwisko pozostaje tajemnicą - policjanci komendy stołecznej mają aktualnie inne zmartwienia.

Cieszymy się, że Dobrodziej odchodzi, ale bardziej przejmujemy się tym, że sądy uznają za bezpodstawne zatrzymania z okresu strajków kobiet - przekonuje.

Dodaje, że o następcy Dobrodzieja słychać pozytywne sygnały.

Dobry gliniarz, służył w Krakowie, całe życie w prewencji. Nie robił problemów z awansami i zarobkami. Podwładni będą zadowoleni. Generalnie lubiany i szanowany - dodaje nasz rozmówca.

Właściwy człowiek na właściwym miejscu

Podobnie wypowiada się o Dzierżaku szef Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów, insp. Rafał Jankowski. "Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Można o nim powiedzieć, że na prewencji i na zabezpieczaniu imprez masowych zjadł zęby. Pomoże mu to w Warszawie" - mówi nam policjant.

Policjanci zwracają jednak uwagę na coś innego: na niespodziewane odejście dotychczasowego zastępcy komendanta głównego, Kamila Brachy. Mówią, że ta dymisja jest co najmniej zastanawiająca.

Wraca afera?

Jeden z funkcjonariuszy mówi w rozmowie z o2.pl, że to może być echo tzw. "afery podkarpackiej", w której pojawiały się nazwiska (i zatrzymania) funkcjonariuszy CBŚP. A Bracha był przecież szefem CBŚP. Nasz rozmówca wypowiada się jednak z dużą ostrożnością i nie próbuje ferować wyroków. Przekonuje także, że stara historia z południa Polski może w sprawie odejścia Brachy odgrywać istotną rolę, a sam Bracha "na pewno nie odszedł, jak mówi oficjalna wersja, na własne życzenie".

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić