Oburzenie w Zakopanem. Spójrzcie na rowerzystę
"Tygodnik Podhalański" opublikował krótki materiał wideo, na którym pokazuje dość zaskakujące zachowanie jednego z rowerzystów poruszających się po Zakopanem. Mężczyzna postanowił ominąć sygnalizator z czerwonym światłem w mocno nietypowy sposób.
Rowerzysta to normalny użytkownik drogi i obowiązują go przepisy prawa drogowego. Niektórzy zdają się jednak o tym zapominać, co pokazuje sytuacja zarejestrowana na ulicach Zakopanego.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
"Tygodnik Podhalański" opublikował krótki materiał filmowy nagrany za pomocą wideorejestratora na ulicy Chramcówki, a więc jednej z ważniejszych arterii stolicy polskich Tatr. Widać na nim, jak rowerzysta włącza się do ruchu w bardzo niebezpiecznym miejscu - cyklista przecina dwa pasy ruchu, a dodatkowo wymusza pierwszeństwo na jednym z samochodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oburzenie w Zakopanem
Sytuacja rozwija się w dość niespodziewanym kierunku. Kilkadziesiąt metrów przed dojechaniem do przejścia dla pieszych, sygnalizator zmienił światło czerwone. W teorii rowerzysta powinien zatrzymać się i poczekać na zapalenie się sygnału zielonego. Praktyka pokazała, że nie jest to oczywiste.
Czytaj także: 18-latek zatrzymany w Zakopanem. Doigrał się
Rowerzysta zdecydował się bowiem na zaskakujący manewr. Kilkanaście metrów przed sygnalizatorem zjechał on na chodnik. Po ominięciu czerwonego światła mężczyzna wjechał na przejście dla pieszych, a następnie zjechał na jezdnię i kontynuował podróż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rowerzysta i jego sposób na czerwone światło
Jak się okazuje, rowerzysta w ciągu zaledwie kilku sekund złamał co najmniej trzy przepisy. Przede wszystkim mężczyzna nie zastosował się do wskazania sygnalizacji świetlnej. Dodatkowo rowerzysta poruszał się chodnikiem, co w takiej sytuacji jest zabronione. Cyklista przejechał także po przejściu dla pieszych - ten manewr również nie jest dozwolony przez prawo.