Pacjent narzekał na ból brzucha. Lekarze byli w szoku, gdy to usłyszeli

Ryby są zdrowe, ale tylko wtedy, gdy wiemy, jak je wykorzystać. Boleśnie przekonał się o tym pewien pacjent, który zgłosił się na szpitalny oddział ratunkowy ze wstydliwym problemem. Lekarze byli zszokowani, gdy usłyszeli wyjaśnienia mężczyzny.

Mężczyzna z węgorzem w odbycieMężczyzna z węgorzem w odbycie
Źródło zdjęć: © Facebook | STOP The Bleed - Polska

Kto pracuje na szpitalnym oddziale, ten wiele w życiu widział. Zdarzają się jednak pacjenci, którzy potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych lekarzy. Właśnie jeden z takich przypadków opisano na facebookowym profilu "STOP The Bleed - Polska".

Moi drodzy, metody naturalne nie zawsze są skuteczne. Metody naturalne stosowane na własną rękę, tym bardziej - czytamy na stronie, która porusza tematy związane z ratowaniem życia.

Na jeden ze szpitalnych oddziałów ratunkowych (nie podano, o który konkretnie chodzi) zgłosił się pacjent skarżący się na ból brzucha. Lekarze przystąpili więc do badania i stwierdzili u mężczyzny zapalenie otrzewnej.

Podczas wywiadu pacjent uznał, że musi wyznać prawdę. Lekarze byli zszokowani, gdy usłyszeli, co doprowadziło do problemów mężczyzny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Powrót absurdalnie wysokich rachunków? "Takie historie to rzadkość"

Jak się okazało, pacjent miał problemy z zaparciami. W związku z tym postanowił, że włoży sobie do odbytu żywego węgorza.

Zwierzę próbowało się wydostać

Węgorz robił wszystko, by wydostać się z ciała mężczyzny. W efekcie doszło do przedziurawienia końcowego odcinka przewodu pokarmowego.

W trakcie laparotomii ratunkowej stwierdzono 3-centymetrową perforację - wynik działania węgorza, który starał się wydostać. Odbytnicę podzielono w miejscu perforacji, a proksymalny koniec wyprowadzono jako kolostomię (po zabiegu kał wydalany jest przez stomię umieszczoną na brzuchu - przyp. red.) - opisano na profilu "STOP The Bleed - Polska".

Na szczęście obyło się bez pooperacyjnych powikłań, a pacjent po kilku dobach mógł wrócić do domu.

Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. W przeszłości media już kilkukrotnie informowały o pacjentach, którzy próbowali leczyć zaparcia wykorzystując węgorza (i nie, nie chodziło o zupę rybną, ani wędzoną rybę).

Lekarze nie ukrywają, że zdarzają się również pacjenci, którzy ''aplikują'' sobie przez odbyt różne dziwaczne przedmioty w ramach... zabawy erotycznej. I tak w ''miejscu strategicznym'' znajdowane są np. baterie, piłeczki golfowe, butelki, dezodoranty, ogórki, marchewki czy... pociski artyleryjskie (ostatnio o takim przypadku głośno było we Francji). Pacjenci, zawstydzeni swoim problemem, niejednokrotnie tłumaczą medykom, że usiedli na danym przedmiocie "przez przypadek".

Wybrane dla Ciebie
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył
Chciał kupić aparat na święta. Stracił duże pieniądze
Chciał kupić aparat na święta. Stracił duże pieniądze