Pijany pilot szybowca nie doleciał do lotniska. Omal nie potrącił 16-latki
Tego dnia 16-letnia miłośniczka jazdy konno prędko nie zapomni. W trakcie przejażdżki na padoku tuż nad jej głową przeleciał szybowiec, który następnie nieporadnie wylądował w polu. Po chwili okazało się, że pilot jest kompletnie pijany. Nikomu nic się nie stało.
Do niebezpiecznego incydentu doszło 3 lipca po godzinie 18:00 w rejonie ul. Orzeszkowej w Bielsku-Białej, gdzie 46-letni mężczyzna z województwa śląskiego lądował szybowcem poza terenem lotniska – informuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
W trakcie manewru przeleciał nisko nad padokiem, na którym konno jeździła 16-letnia dziewczyna. Nastolatka, wyraźnie wstrząśnięta sytuacją, została zbadana przez zespół ratownictwa medycznego.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, odcinając zasilanie w szybowcu. Po badaniu badanie alkomatem powód niefrasobliwego lądowania wyszedł na jaw. Okazało się, że pilot miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Nietrzeźwym mężczyzną bardzo szybko zajęła się policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Typowy objaw ADHD. Koszty są ogromne
Na miejsce przybył również przedstawiciel Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która rozpoczęła dochodzenie.
Miejscowy aeroklub dementuje związki z pilotem
Aeroklub Bielsko-Bialski wydał oświadczenie, w którym zdementował jakiekolwiek powiązania z incydentem. Jak podano, zarówno szybowiec, jak i pilot nie byli związani z klubem, a sam lot nie był przez niego organizowany.
Start odbył się z pomocą samolotu holującego, który przyleciał z innego lotniska. Miejscowy aeroklub podkreślił, że przestrzega wszystkich przepisów i standardów bezpieczeństwa.