Rocznica smoleńska. Taczka z kukłą, protesty i zatrzymania w Warszawie
Równocześnie z sobotnimi obchodami rocznicy katastrofy smoleńskiej odbyły się protesty. W pobliżu placu Piłsudskiego w Warszawie policja zatrzymała co najmniej sześć osób - wynika z informacji rzecznik Komendy Stołecznej Policji, cytowanego przez PAP.
Protest rozpoczął się o godzinie 7:00 rano w Ogrodzie Saskim, w pobliżu miejsca ceremonii upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej. Protestujący byli wyposażeni m.in. we flagi z logo Strajku Przedsiębiorców, barwy narodowe i żółte tulipany z czarnymi wstążkami. Grupa osób prowadziła taczkę z kukłą, która na głowie miała przyczepione zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego.
Protesty na rocznicy smoleńskiej
Miejsce uroczystości było ogrodzone barierkami oraz obstawione kordonem policji. Wejścia na plac Piłsudskiego strzegły także policyjne patrole konne. Uczestników protestu zebrało się w sumie kilkudziesięciu.
Około 8:00 rano rozpoczęły się pierwsze przepychanki. Uczestnicy protestu mieli przeć na policjantów i rzucać świece dymne i petardy. Wszystkiemu towarzyszyły okrzyki "j... PiS" i "Precz z kaczorem dyktatorem".
Policja ostatecznie zatrzymała co najmniej 6 protestujących osób - poinformował PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Mieliśmy do czynienia z naruszeniem nietykalności, a także znieważeniem policjanta i odmową podania danych. Policjanci podczas interwencji użyli środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek i siły fizycznej - powiedział nadkomisarz