Prowadzą gospodę od 100 lat w Niemczech. Pokazali historyczne menu
Rodzinna gospoda Gasthof Adler w Niemczech zaskoczyła gości i internautów, publikując autentyczne menu z 1994 roku - jeszcze sprzed wprowadzenia euro. Ceny w niemieckich markach wywołały falę nostalgii, ale też ożywioną debatę o dzisiejszych kosztach życia.
Jan Hiller, właściciel gospody Gasthofu Adler w Ziemetshausen, odkrył na strychu stare menu z 1994 roku, które przywołuje wspomnienia. Ceny w markach, jak z kapsuły czasu, wzbudziły zainteresowanie i dyskusję w internecie.
W menu z lat 90. można znaleźć klasyczne dania kuchni bawarskiej: zupę gulaszową za 3,20 marek niemieckich (DM), sznycel wiedeński z ziemniakami za 11,90 DM, a piwo z beczki za 2,50 DM. Przeliczając na euro (1 euro = 1,95583 DM), ceny te wydają się dziś wręcz symboliczne - za porządny obiad można było zapłacić mniej niż 10 euro.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Zdjęcie menu udostępnione przez właściciela, Andreasa Meyera, szybko obiegło media społecznościowe. Jedni wspominają "lepsze czasy", inni podkreślają, że przeciętne zarobki też były znacznie niższe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie tylko o cenach, chodzi o tempo zmian. Czujemy, że wszystko drożeje szybciej, niż jesteśmy w stanie nadążyć - napisała jedna z komentujących na Facebooku.
Eksperci ekonomiczni zauważają, że takie dokumenty, jak stare menu, są doskonałą lekcją mikrohistorii. Pokazują nie tylko wartość pieniądza, ale też zmieniające się nawyki żywieniowe, dostępność produktów i społeczne nastroje.
Choć za piwo za 2,50 DM dziś już nie wypijemy, to Gasthof Adler przypomina, że warto czasem spojrzeć wstecz - nawet przez pryzmat rachunku z gospody.
Współczesne realia
Gasthof Adler istnieje od prawie stu lat i jest prowadzony przez rodzinę Hillerów od czterech pokoleń. Obecnie schabowy kosztuje tam 17,80 euro. Hiller uważa, że to uczciwa cena, biorąc pod uwagę wzrost kosztów energii, żywności i płac.
Stare menu pozostanie na strychu jako pamiątka dawnych czasów, które już nie wrócą - podkreśla dziennik "Bild".