Przyniósł ją do leśniczówki. Leśnik aż się zagotował. "Ręce opadają"
Dawid Kontny, leśnik z popularnego profilu "Borem Lasem Wodą Bagnem" opisał bulwersującą sytuację, która po raz kolejny obnaża braki w wiedzy przyrodniczej wielu Polaków. Mężczyzna przyniósł do leśniczówki "uratowaną sarenkę", która okazała się… zdrowym cielakiem jelenia.
Mimo corocznych apeli i edukacyjnych kampanii, historia opisana przez leśnika z popularnego profilu "Borem Lasem Wodą Bagnem" pokazuje, że wciąż wielu ludzi nie rozumie, jak postępować, gdy spotkają młode dzikie zwierzę samotnie na łące czy w lesie.
Jak relacjonuje leśnik, kilka dni po udostępnieniu przez niego apelu o nieruszanie młodych zwierząt, do leśniczówki zgłosił się mężczyzna… z cielakiem jelenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bielik kontra kruk. Leśnicy pokazali niezwykłe nagranie
Można trąbić co roku, udostępniać gdzie tylko się da od lat, żeby nie zabierać samotnych małych sarenek z lasów i łąk, a po tygodniu od umieszczenia mojego apelu, przychodzi pan z taką "uratowaną sarenką" do leśniczówki, bo myślał, że uratował jej życie... – pisze oburzony leśnik.
Dlaczego mężczyzna zabrał młodego jelenia? Jak tłumaczył, zwierzę było samo i... całe w błocie. Z jego punktu widzenia – to wyglądało jak zagrożenie życia. - Po prostu ręce opadają, jeśli chodzi o podstawową wiedzę przyrodniczą Polaków... – komentuje gorzko Dawid Kontny.
Jak się okazało, zabrane zwierzę nie było nawet tym, za co je wzięto. Mężczyzna uznał, że ratuje sarnę, tymczasem – jak wyjaśnia specjalista – było to zdrowe cielę jelenia szlachetnego.
Widzisz zwierzę w lesie? Nie dotykaj, nie zabieraj, nie "ratuj"
Sytuacja, choć z pozoru może wydawać się niewinna, mogła mieć dla młodego zwierzęcia bardzo poważne konsekwencje. W naturze matki często zostawiają swoje młode w ukryciu – same udają się po pożywienie i wracają. Człowiek, ingerując w ten proces, często wyrządza więcej szkody niż pożytku.
Oczywiście nic temu cielakowi nie groziło oprócz "ludzkiej dobroduszności i empatii". To, że był na bagnie, które okazało się zwykłym dołkiem z błotem na łące, tzw. babrzyskiem i był cały od błota, to całkowicie normalne. Jelenie, zarówno te dorosłe, jak i takie cielaki uwielbiają taplać się w błocie! - napisał Dawid Kontny.
Leśnik apeluje: zanim zdecydujesz się na "ratunek", zatrzymaj się i zastanów. Samotne zwierzę wcale nie musi być porzucone. Najlepsze, co możesz zrobić, to zostawić je w spokoju, obserwować z bezpiecznej odległości, a w razie wątpliwości skontaktować się z leśniczym lub odpowiednimi służbami. - Takie porwane zwierzaki, tak jak w przypadku tych zajęcy, lisa, czy jelenia, ze zdjęcia jak najszybciej odwozimy w miejsce, skąd zostały porwane, bo inaczej nie można tego nazwać - dodał leśnik z popularnego profilu "Borem Lasem Wodą Bagnem".
Czytaj także: Grzyby w maju? Leśnicy pokazują pierwsze okazy