aktualizacja 

Sara miała polskie korzenie. Trwają negocjacje z jej ojcem, by się poddał

12

Minął miesiąc, odkąd w miejscowości Woking pod Londynem odkryto zwłoki 10-letniej Sary Sharif. Rodzina dziewczynki uciekła do Pakistanu, gdzie ukrywa się po dziś dzień. Czy w tej sprawie dojdzie wreszcie do przełomu? Okazuje się, że policja nawiązała właśnie kontakt z ojcem Sary.

Sara miała polskie korzenie. Trwają negocjacje z jej ojcem, by się poddał
Czy dojdzie wreszcie do przełomu w sprawie? (Media społecznościowe)

10 sierpnia 10-letnia Sara Sharif - dziewczynka o polsko-pakistańskich korzeniach - została odnaleziona martwa w swoim domu w Woking w hrabstwie Surrey w Wielkiej Brytanii. Jak ujawniły tamtejsze organy ścigania, na zwłokach dziecka widoczne były "liczne i rozległe obrażenia", które "prawdopodobnie powstawały przez dłuży okres czasu".

Po ujawnieniu zwłok dziecka śledczy chcieli przesłuchać najbliższych Sary, w tym ojca dziewczynki – 41-letniego Urfana Sharifa. Okazało się jednak, że jest to niemożliwe, ponieważ mężczyzna, wraz z nową partnerką i piątką dzieci, wyjechał do Pakistanu.

Śmierć Sary była wypadkiem, a rodzina opuściła Wielką Brytanię ze strachu – stwierdził w rozmowie z BBC Muhammad S., dziadek Sary i ojciec Urfana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Moment trzęsienia ziemi. Kamera nagrała dramatyczne chwile w Maroku

Śmierć 10-letniej Sary Sharif. Nowe informacje

Tym razem dziadek Sary w rozmowie z BBC poinformował, że jego syn, Urfan Sharif, prowadzi negocjacje z policją.

Funkcjonariusze próbują przekonać uciekinierów, by się ujawnili i oddali w ręce brytyjskich władz.

''Guardian'' poinformował, że do tej pory dziesięciu krewnych Sharifów zostało zatrzymanych w celu przesłuchania. Kilku z nich pakistańska policja przetrzymywała w nieznanych lokalizacjach, żeby wywrzeć presję na uciekinierach. Możliwe, że te działania przyniosły wreszcie rezultaty.

Na początku tego tygodnia po raz pierwszy od czasu jego ucieczki skontaktowałem się z Urfanem. Skontaktował się ze mną za pośrednictwem wiadomości głosowej. Namawiałem go, aby się poddał, ponieważ obecnie nie jesteśmy w stanie udźwignąć tej presji. Poprosiłem go, aby bronił się w sądzie i uwolnił nas od tej sytuacji, bo nie możemy znieść presji policji i kolejnych aresztowań - twierdzi ojciec Urfana.
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić