Strajk Kobiet. Marta Lempart "dostała gazem"
W piątek w całej Polsce na ulice wyszły osoby sprzeciwiające się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Najgoręcej jest w Warszawie, gdzie protestuje co najmniej kilkuset manifestantów. Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart została spryskana przez policję gazem.
Strajk Kobiet nie składa broni. Protestujący przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej zebrali się w piątek o godz. 20 na rondzie Dmowskiego w Warszawie. Demonstrację próbuje powstrzymać policja.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Strajk Kobiet w Warszawie. Policja użyła gazu
Na chodniku przy ulicy Marszałkowskiej policjanci zablokowali busa z nagłośnieniem. Zatrzymano kierowcę auta. Policjanci użyli gazu, gdy tłum manifestantów zaczął napierać na otoczony przez funkcjonariuszy samochód.
Trwają przepychanki manifestantów z policjantami. W wyniku starć z mundurowymi ucierpiała jedna z liderek Strajku Kobiet Marta Lempart. Funkcjonariusze spryskali jej twarz gazem pieprzowym.
Policja chce, żeby któreś z nas zginęło – mówiła wcześniej o działaniach policji aktywistka.
Czytaj także: Strajk Kobiet w Polsce. Protesty w całym kraju
Aborcja w Polsce. Protesty na ulicach całego kraju
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z Konstytucją. Przerywanie ciąży ma być także zabronione w przypadku nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka. Zdaniem sędziów, aborcji dokonać można tylko w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety bądź jest skutkiem czynu zabronionego takiego jak gwałt.
Czytaj także: Aborcja w Polsce. Strajk Kobiet ostro o Kaczyńskim
Obejrzyj także: Strajk Kobiet. Prawnik tłumaczy, jakie prawa ma osoba zatrzymana