Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Szef AW odchodzi w środku wojny. Nieoficjalnie: zastąpi go płk Bartosz Jarmuszkiewicz

Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk podał się do dymisji. Zostanie zapamiętany przede wszystkim z tzw. "afery respiratorowej", która położyła się cieniem na funkcjonowaniu wywiadu cywilnego. Jak wynika z informacji o2.pl, jego następcą będzie prawdopodobnie obecny wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Bartosz Jarmuszkiewicz.

Szef AW odchodzi w środku wojny. Nieoficjalnie: zastąpi go płk Bartosz Jarmuszkiewicz
Szef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk miał podać się do dymisji (PAP, Rafa� Guz)

Piotr Krawczyk złożył wniosek o dymisję. Potwierdził to w czwartek rzecznik ministra-koordynatora Stanisław Żaryn. Krawczyk kierował Agencją od 2016 r. Jego poprzednikiem był płk Grzegorz Małecki.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Prawdopodobnie w piątek odbędzie się posiedzenie Komisji ds. Służb Specjalnych, która zaopiniuje wniosek o powołanie na szefa AW Bartosza Jarmuszkiewicza. Na razie nie wiadomo, czy wraz z Piotrem Krawczykiem odejdą także jego zastępcy - płk Anetta Maciejewska i Dominik Duda. Płk Maciejewska jest zastępczynią ds. operacyjnych, Dominik Duda nadzoruje pion analityczny.

Dowodzona przez Krawczyka Agencja Wywiadu miała mieć udział w sprowadzeniu do Polski respiratorów przez handlarza bronią Andrzeja I. Agencja pozytywnie zaopiniowała, jak donoszą media, jego firmę E&K jako pośrednika w dostawie urządzeń. Później okazało się, że było to przedsiębiorstwo zajmujące się głównie obrotem bronią i sprzętem specjalnym. W pewnym momencie znajdował się na czarnej liście ONZ jako przedsiębiorca dostarczający broń do krajów objętych embargiem.

Więcej kontrwywiadu w wywiadzie

Krawczyka zastąpić ma, jak słyszymy z dwóch niezależnych źródeł, płk Bartosz Jarmuszkiewicz. Według informacji medialnych Jarmuszkiewicz ukończył kurs oficerski w Ośrodku Szkolenia Kadr Wywiadu w Starych Kiejkutach. Nie pracował jednak nigdy w wywiadzie, całe zawodowe życie związany był z kontrwywiadem - najpierw Urzędu Ochrony Państwa, a potem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Najwyraźniej był skuteczny, bowiem - jak opisywał portal osluzbach.pl - trafił na stanowisko szefa ośrodka szkoleniowego ABW w Emowie. To instytucja analogiczna do ośrodka w Starych Kiejkutach. Do Centralnego Ośrodka Szkoleniowego trafił z poznańskiej delegatury ABW. W maju 2020 r. objął fotel wiceszefa ABW.

Jego nazwisko jest zaskakujące. O zmianie szefa Agencji Wywiadu mówiono nieoficjalnie od dłuższego czasu. Jako ewentualnych następców wymieniano m.in. wspomnianą płk Maciejewską, lecz także innego byłego wiceszefa ABW płk. Bernarda Bogusławskiego. Osoby związane ze służbami nie wspominały o Jarmuszkiewiczu.

Można wyartykułować pytanie, czy zmiana szefa Agencji Wywiadu w takim momencie - kiedy w Ukrainie trwa wojna - jest korzystna? Nowy szef będzie musiał wdrożyć się w funkcjonowanie agencji, poznać rządzące nią mechanizmy, podległych sobie ludzi i zmierzyć się z innymi niż w kontrwywiadzie celami, stawianymi mu przez polityków. Agencja Wywiadu jest bowiem instytucją o znaczeniu strategicznym, mającą dostarczać władzom wiedzy wyprzedzającej, pozwalającej na podejmowanie strategicznych decyzji.

Wymuszona dymisja?

Wróćmy jednak do samego Krawczyka. Co spowodowało, że obecny szef Agencji miałby ustąpić z funkcji? Onet pisze, że decyzję wymusił minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Rozmówcy o2.pl sugerują, że lista wpadek Krawczyka była dłuższa niż tylko afera respiratorowa.

Jeden z nich sugeruje, że Krawczyk był na cenzurowanym od czasu wyborów prezydenckich na Białorusi w 2020 r., po których w kraju wybuchły wielkie protesty. Aleksandr Łukaszenka jednak utrzymał się przy władzy, choć w pewnym momencie mogło się wydawać, że fala protestów zmiecie białoruskiego prezydenta.

Inny dodaje, że pogorszyły się relacje Krawczyka z Amerykanami. Kanwą tego miały być działania polskich służb związane z wojną w Ukrainie. Jeszcze inny zaś dodaje, że powodem jego odejścia miała być sprawa tajemniczego rosyjskiego oferenta, który miał zgłosić się do polskich służb specjalnych. Przekonywał, że posiada ważne informacje w sprawie katastrofy smoleńskiej. Warto pamiętać także o ciągnących się od roku próbach wydostania z więzienia w Iranie polskiego naukowca, któremu postawiono zarzut szpiegostwa.

Dane wspomnianego informatora zostały, jak opisywały media, przekazane Rosjanom. W tym roku prokuratura wróciła do śledztwa, odbyły się przesłuchania. Nie były one, jak mówi nasz informator, korzystne dla Piotra Krawczyka. Wciąż otwarta pozostaje także sprawa afery z respiratorami.

W czerwcu w Albanii umrzeć miał na atak serca Andrzej I. Ciało zostało przewiezione do Polski i błyskawicznie skremowane, a identyfikacji zwłok dokonać miał zięć Andrzeja I. Nie zrobił tego nikt ze służb specjalnych. Afera respiratorowa kosztowała budżet państwa ok. 200 mln zł. Nie cała suma wróciła do dysponenta.

Zobacz także: Służby specjalne zatrzymały lidera sekty. Opublikowano nagranie z akcji
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić