Toruń. Bójka pośrodku dużego targowiska. Poszło o truskawki

6

Na jednym z targowisk w Toruniu doszło do poważnej bójki na oczach dziesiątków klientów. Jak się okazało, kierownik chciał wypowiedzieć umowę jednemu ze sprzedawców, który miał "terroryzować innych". On z kolei mówi, że chcą go wyrzucić dlatego, że ma "najtańszą na rynku truskawkę".

Toruń. Bójka pośrodku dużego targowiska. Poszło o truskawki
Bijatyka o truskawki w Toruniu (YouTube)

Do bójki doszło na targowisku miejskim na Szosie Chełmińskiej w Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie). Szokujące nagranie zostało udostępnione na grupie Toruńskie Ogłoszenia na Facebooku. "Czy tak właśnie powinien zachowywać się kierownik targowiska miejskiego?" - zastanawia się internauta, który upublicznił filmik.

W klipie najpierw widać mnóstwo rozrzuconych truskawek, które kierownik targowiska chciał wyrzucić z terenu. Później dochodzi do przepychanek pomiędzy sprzedawcą a kierownikiem, które szybko przeradzają się w prawdziwą bójkę. Dyrektor targu tłumaczy, że chciał rozwiązać umowę z jednym ze sprzedających. "Zjeżdżaj stąd, bo zabiję" - mówi kierownik na filmie.

"Naruszał zasady życia społecznego"

Na stronie spółki Urbitor, która zarządza Targowiskiem Miejskim w Toruniu, pojawiło się oświadczenie w sprawie czwartkowej bójki Kierownika Działu Targowisk, Karola Marii Wojtasika, z Piotrem S., jednym ze sprzedawców.

W oświadczeniu stwierdzono, że Karol W. podjął decyzję o rozwiązaniu umowy rezerwacji miejsca handlowego z jednym ze sprzedawców truskawek, ponieważ "notorycznie naruszał zasady życia społecznego oraz regulamin targowisk". Jak przekazuje portal Nasze Miasto, sprzedawca miał straszyć innych handlujących i zachowywać się wobec nich wulgarnie oraz obelżywie.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

"Mamy dość"

Te doniesienia potwierdzają niektóre z handlarek na targowisku w rozmowie z dziennikarzami "Polsatu". Ich zdaniem sprzedawca siał na terenie rynku "terroryzm". Dodają, że "mają dość wulgarnego i agresywnego zachowania". Dodają też, że w tej sytuacji są po stronie kierownika placówki. "My jesteśmy wszyscy murem za kierownikiem" - mówią sprzedawczyni.

"Polsat" skontaktował się też z Piotrem S., sprzedawcą, z którym targowisko rozwiązało umowę. Uważa, że przyczyną konfliktu z innymi była ... cena za owoce. Jak mówi, w odróżnieniu od innych proponował truskawkę za 4-4,50 zł za kilogram, co było "najtańszą ofertą na rynku". Inni kupcy blokowali mu wjazd na targowisko.

Miał 22 minuty na opuszczenie targu

Jak wspomina, po awanturze kierownik powiedział mu, że wypowiada umowę ze skutkiem natychmiastowym, bo to on miał wyzywać innych i utrudniać handel.

"Dał mi 22 minuty na opuszczenie targu. W czwartek rano nie mogłem wejść na rynek z truskawkami ani ich wnieść" - mówi Piotr S.

Kierownik uderzył mnie bramką i zaczął bić. Broniłem się. Jako pierwszy byłem na policji i złożyłem zawiadomienie o pobiciu oraz kradzieży truskawek. Mam też swoich świadków, którzy wszystko to mogą potwierdzić - twierdzi sprzedawca truskawek.

Głos na temat zdarzenia zabrał też kierownik rynku Karol Wojtasik. W rozmowie z portalem Tylko Toruń tłumaczył, że próbował powstrzymać przed wejściem na targ sprzedawcę, który nie miał prawa tam handlować. Deklarował również, że złożył zawiadomienie na policję przeciwko drugiemu uczestnikowi bójki.

Jednym z uczestników bójki był były radny PiS

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", obecny kierownik targowiska Karol Wojtasik był wcześniej radnym PiS. W 2014 r. w wyborach samorządowych do toruńskiej rady miasta wystartował z jedynki na liście PiS na Bydgoskim Przedmieściu i został radnym. Współorganizował w Toruniu Marsze Pułkownika Pileckiego, na których za politykami PiS i żołnierzami brali udział między innymi członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić