Trzęsienie ziemi w Chinach. Wściekli mieszkańcy mają dość

Silne trzęsienie ziemi doprowadziło w Chinach do śmierci co najmniej 65 osób. Mimo ogromnej tragedii, państwo nie pozwala mieszkańcom opuszczać swoich domów z powodu polityki "zero-covid". Ludzie są wściekli, gdyż boją się o swoje zdrowie.

Trzęsienie ziemi w Chinach. Wściekli mieszkańcy mają dośćTrzęsienie ziemi w Chinach. Wściekli mieszkańcy mają dość
Źródło zdjęć: © Twitter

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,8 nawiedziło w poniedziałek górski region Luding, położony w chińskiej prowincji Syczuan. W wyniku wstrząsów doszło do osunięć ziemi, zniszczenia wielu domów i przerw w dostawach prądu.

To był trudny czas dla mieszkańców prowincji Syczuan na południowym zachodzie Chin, którzy nie mogli wyjść z domów w czasie silnego trzęsienia ziemi. Musieli przebywać w budynkach, które groziły zawaleniem. Powód? Trwający w regionie lockdown, który wprowadzono w ramach polityki "zero-covid" chińskiego rządu.

Jak informuje portal abc.net.au, zamknięci mieszkańcy Chengdu są wściekli po tym, jak zostali uwięzieni w budynkach. Filmy zamieszczone w internecie pokazały, że mieszkańcy domagają się pozwolenia na opuszczenie swoich domów. Inny film pokazuje dużą grupę ludzi krzyczących za bramą.

Chcę tylko zapytać, czy to trzęsienie ziemi o sile ponad 7 stopni w skali Richtera. Czekam na rząd i pytam czy przyjdą zabrać moje zwłoki? - mówił zdenerwowany mieszkaniec.

Władze w Ganzi, w epicentrum trzęsienia, powiedziały, że ludzie dotknięci trzęsieniem ziemi i ratownicy muszą kontynuować codzienne testy na obecność koronawirusa. Ratownicy dopuszczeni do tego obszaru muszą posiadać ważny negatywny wynik testu na Covid z ostatnich 24 godzin.

Nawet jeśli trzęsienie ziemi jest bardziej śmiertelne niż Covid, testy są nadal ważniejsze niż akcje ratunkowe? - zapytał internauta.

Jak podaje CNN, od 20 sierpnia co najmniej 74 miasta o łącznej populacji 313 mln ludzi wprowadziło lockdown w związku z pandemią koronawirusa, co powoduje coraz większe oburzenie Chińczyków.

Kolejne trzęsienie ziemi w tym roku

Syczuan, który leży na skraju Wyżyny Tybetańskiej, gdzie spotykają się płyty tektoniczne, jest regularnie nawiedzany przez trzęsienia ziemi. Dwa z nich miały miejsce w czerwcu i spowodowały śmierć co najmniej cztery osoby. Po ostatnim trzęsieniu władze informują o 65 zgonach, uszkodzeniach domów oraz przerwach w dostawach prądu.

Najbardziej śmiercionośnym trzęsieniem ziemi w Chinach w ostatnich latach było to o sile 7,9 w 2008 roku, które zabiło około 70 tys. osób.

Kiedy powstanie CPK? Horała odpowiada na niewygodne pytania

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?