Tyle zarobili. Samozbiory na rzecz kościoła. Ksiądz podał kwotę
W Niewirkowie małżeństwo Saganów zorganizowało samozbiory pomidorów. Pieniądze od osób, które przybyła na ich pole, zostały przekazane na remont lokalnego kościoła. Ksiądz Witold Mikulski przekazał o2.pl, ile udało się uzbierać.
- Aż mnie wyprostowało - mówił nam proboszcz, gdy usłyszał, że dochód z samozbiorów ma trafić do skarbonki kościoła. Dzisiaj wiemy już, jaką kwotę udało się zebrać.
Tomasz i Anna Saganowie z Niewirkowa koło Zamościa zorganizowali w październiku samozbiory pomidorów. Warzywa uprawiają na ok. 30 hektarach. Do tej pory mieli umowę z przetwórnią, która dziennie mogła odbierać tylko jeden transport mieszczący się na samochód. Pomidory dojrzały później, przez co zbiory z pola miały trwać krócej.
By uprawy się nie zmarnowały, rolnicy zdecydowali ogłosić samozbiory. Rodzina uznała, że uzyskany tym sposobem dochód pójdzie na remont XVIII-wiecznego kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP i Marii Magdaleny w Dubie.
Soczyste pomidory w octowej zalewie. Sprawdzony przepis na domowe przetwory
Temu kościołowi groziła katastrofa budowlana. Był w fatalnym stanie. Msze zakończono tam odprawiać dwa lata temu - księża przenieśli się do kaplicy na 40 osób.
Remont podupadającego kościoła trwa. Większość środków pokrywa dofinansowanie zewnętrzne z Unii Europejskiej, ale parafia jest zbyt biedna, by pokryć wkład własny. Remont ma kosztować 5 mln zł. Dlatego księża zbierają środki, gdzie się da.
Udało się uzbierać 20 tysięcy złotych z samozbiorów. Będą one przekazane na tzw. wkład własny do faktury - mówi o2.pl ksiądz Witold Mikulski, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP i Marii Magdaleny w Dubie.
Duchowny dodaje, że prace posuwają się do przodu. Zakończono roboty na zewnątrz, teraz trwają głównie w środku świątyni. - Za wsparcie państwu Saganom dziękuję. Choć to kropla w morzu potrzeb, jest to dla nas bardzo cenne wsparcie - kończy ksiądz.
Przed miesiącem informowaliśmy, że małżeństwo Saganów samo wpadło na pomysł zorganizowania samozbiorów i przekazania środków na remont.
Myślałem, że ci państwo zostawią jakiś grosz dla siebie, bo przecież zainwestowali, a oni wszystko chcą na kościół. To piękny gest. Gdy dowiedziałem się, co oni wymyślili, to aż mnie wyprostowało. No a potem miałem cały garaż pomidorów - mówił nam wtedy ksiądz.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl