Zabił dwie osoby, zadając 55 ciosów nożem. Nie pójdzie do więzienia

40

Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Marcin W. zamordował 22-letniego mężczyznę i 45-letnią kobietę. Psychiatra, który go badał, uważa, że mężczyzna nadal jest bardzo niebezpieczny. Ale W. nie pójdzie do więzienia. Wróci do zakładu psychiatrycznego.

Zabił dwie osoby, zadając 55 ciosów nożem. Nie pójdzie do więzienia
Proces Marcina W. (Agencja Wyborcza.pl, Łukasz Cynalewski)

Był 27 marca 2023 r. Z ustaleń śledczych wynika, że Marcin W. zamordował 22-letniego Patryka, zadając mu 45 ciosów nożem, po czym podpalił mieszkanie i zabrał auto ofiary. Następnie pojechał do Międzychodzia, gdzie zabił 45-letnią Iwonę i uciekł.

Ostatecznie 24-latek sam zgłosił się na komendę policji w Międzychodzie. Przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Jak się okazało, ofiary W. nie były przypadkowe. Zdaniem prokuratury, mężczyzna był motywowany ''domniemaną, urojoną miłością''.

W. zakochał się w siostrze zamordowanego 22-latka i — choć kobieta nie odwzajemniała jego uczuć — nazywał ją swoją dziewczyną. Wmówił też sobie, że dziewczyna spotyka się z synem zamordowanej 45-latki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chciał zabić w metrze. Napastnik pozostaje nieuchwytny

Poznańska ''Gazeta Wyborcza'' wraca do tej sprawy, ponieważ we wtorek, 12 grudnia Marcin W. stanął przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Gdy szedł do sali rozpraw, syn zamordowanej kobiety krzyknął: - Powinieneś gnić w więzieniu, gnoju.

Z opisu 'Wyborczej'' wynika, że na twarzy Marcina W. nie było widać żadnych emocji. Tuż po tym, jak pojawił się na sali rozpraw, oznajmił, że nie ma nic do powiedzenia i chce wrócić do szpitala psychiatrycznego.

Krzyczała: "Nie zabijaj mnie"

''Wyborcza'' poinformowała, że sąd odczytał wyjaśnienia Marcina W. Ich treść szokuje.

Widziałem go wcześniej parę razy. Jego siostra była moją dziewczyną — oznajmił Marcin W. — Nie powiedziała tego wprost, ale ja tak uważałem, bo spędzaliśmy razem czas. Próbowałem się dowiedzieć, gdzie jest. Patryk powiedział, że nie wie. Najpierw zadałem mu ciosy, a potem pytałem. Wepchnąłem go do mieszkania, w przedpokoju zadawałem ciosy 30-centymetrowym nożem kuchennym, który zabrałem z domu. [...] Nie wiem, czy szedłem tam z zamiarem zabicia - powiedział 24-latek.

Mówiąc o swojej drugiej ofierze, W. przyznał: - Krzyczała: "Nie zabijaj mnie". Po ostatnich ciosach nic nie mówiła.

Ofiar mogło być więcej. 24-latek przyznał, że chciał zabić syna 45-latki.

Nie będzie procesu za podwójne zabójstwo

Zanim doszło do zbrodni, lekarze zdiagnozowali u Marcina W. zespół urojeń. Został osadzony w szpitalu psychiatrycznym, ale potem miał leczyć się na wolności. Najprawdopodobniej tego nie robił. Rodzina 24-latka powiedziała śledczym, że od kilku miesięcy 24-latek nie brał leków i dziwnie się zachowywał. Ponadto W. potwierdził, że zażywał narkotyki.

Jak informuje ''Wyborcza'', prokuratorka Aneta Chamczyńska-Penkala zarzuciła Marcinowi W. podwójne morderstwo, ale nie wniosła do sądu aktu oskarżenia i wystąpiła za to o umorzenie postępowania. Biegli uznali, że Marcin W. był niepoczytalny i ''nie był w stanie zrozumieć znaczenia swoich czynów''. Ich zdaniem Marcin W. wymaga leczenia w zakładzie psychiatrycznym.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić