"Zabiliśmy ją bo była brzydka". O tej zbrodni mówiła cała Polska

149

Aneta Sz. przyjechała do Augustowa, żeby znaleźć pracę i miłość. Gdy wydawało się, że jej marzenia zaczynają się spełniać, na swojej drodze spotkała okrutnych braci S. Mężczyźni zgwałcili i zamordowali młodą kobietę. — Chyba tylko raz zetknąłem się w swojej karierze z tak okrutną zbrodnią —przyznał Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

"Zabiliśmy ją bo była brzydka". O tej zbrodni mówiła cała Polska
Minęło 15 lat od okrutnej zbrodni w Augustowie (Pixabay, Engin_Akyurt)

Aneta Sz. pochodziła z niewielkiej wsi Pieńki. Chciała odmienić swoje życie, założyć rodzinę. W poszukiwaniu lepszego życia wyjechała do Augustowa. Młoda kobieta nie przypuszczała, że jedzie po śmierć.

Ci, którzy znali Anetę Sz., opisują ją jako skromną, nieśmiałą i ufną. Kobieta zatrudniła się jako sprzątaczka w jednym z urzędów. Doskwierała jej samotność, szukała chłopaka. Feralnego wieczoru umówiła się na randkę z mężczyzną poznanym przez internet.

Gdy zmierzała na umówione spotkanie, zaczepiło ją dwóch braci: 24-letni wówczas Tomasz S. i 21-letni Paweł S. Wzięli ją pod rękę i zabrali okulary, bez których prawie nic nie widziała. Potem zaprowadzili kobietę nad rzekę Nettę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dwa razy pod prąd na S7. Kuriozalne zachowanie kierowcy busa

Opis tego, co wydarzyło się potem, poraża. Bracia najpierw dotkliwie pobili Anetę, a później ją zgwałcili. Następnie z jej torebki wyjęli kartę bankomatową i zażądali, by podała im numer PIN. Kobieta nie chciała tego zrobić. Błagała o litość i obiecywała, że nikomu o niczym nie powie, byle tylko pozwolili jej odejść.

Bracia S. nie mieli litości. Wrzucili Anetę Sz. do rzeki i pozostawili na pewną śmierć. Później... poszli się dalej bawić.

Większość spraw o zabójstwa w tym wydziale prowadzę ja. Chyba tylko raz zetknąłem się w swojej karierze z tak okrutną zbrodnią. Można powiedzieć, że ona miała obrażenia od głowy do stóp, z przodu, z tyłu, z boku. Nie mówiąc już o złamaniach czaszki — mówił Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Niedawno minęło 15 lat od tej okrutnej zbrodni. 29-letnia Aneta Sz. zginęła w nocy z 13 na 14 października 2008 roku. Jej nagie, zmasakrowane ciało znaleziono 14 października 2008 r. w rzece Netta. Wkrótce o tej okrucieństwie braci S. usłyszała cała Polska.

W sądzie powiedzieli, że zabili Anetę, bo była brzydka

Jak dowiadujemy się z archiwalnego odcinka ''Interwencji'', starszy z braci - Tomasz S., tydzień przed zakatowaniem 29-latki został mężem, wcześniej na świat przyszło jego dziecko. Po popełnieniu okrutnej zbrodni wrócił do pracy w Anglii.

Młodszy z braci - Paweł S., już następnego dnia po morderstwie wrócił nad rzekę. Mężczyźni obmyślili to tak: 20-latek poszedł nad rzekę ze swoim kolegą. Potem, niby przez przypadek, odkrył zwłoki dziewczyny, a jego kolega powiadomił o tym policję.

Wkrótce bracia S. zostali zatrzymani przez policję. Przyznali się do pobicia młodej kobiety. Twierdzili jednak, że sama zgodziła się na seks, a potem... sama wskoczyła do lodowatej rzeki.

Gdy zasiedli na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Suwałkach, tłumaczyli, że zamordowali Anetę, bo była brzydka. W maju 2010 roku mężczyźni zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić