Jan Manicki
Jan Manicki| 
aktualizacja 

Zaostrza się konflikt w Etiopii. Wojska podejmą „ostateczną akcję”

9

Premier Etiopii Abiy Ahmed Ali ogłosił rozpoczęcie ofensywy wojsk rządowych na stolicę Tigraju, miasto Mekelie. Właśnie wygasło kolejne ultimatum rządu, wzywające zbuntowaną prowincję do złożenia broni. ONZ alarmuje, że sytuacja jest bardzo poważna.

Zaostrza się konflikt w Etiopii. Wojska podejmą „ostateczną akcję”
Zdj. ilustracyjne. (Twitter)

Decyzja władz w Addis Abebie oznacza, że do półmilionowego Mekelie zbliżają się czołgi i artyleria. Ma zmusić to przywódców Tigraju do kapitulacji. Władze federalne uznają władze prowincji za nielegalne.

Operacja etiopskich wojsk rządowych weszła w "ostateczną fazę" – poinformował premier Abiy Ahmed Ali w oświadczeniu.

Zaostrza się konflikt w Etiopii. Rządowe ultimatum

Premier Abiy dał w niedzielę władzom Tigraju 72 godziny na wydanie rozkazu złożenia broni podległym im jednostkom wojskowym. Była to kolejna taka zapowiedź podczas toczącego się od blisko miesiąca konfliktu zbrojnego. Zbuntowaną prowincją dowodzi oskarżany przez władze centralne o dążenie do secesji Ludowy Front Wyzwolenia Tigraju (TPLF).

ONZ szacuje, że ponad milion mieszkańców prowincji musiało uciec ze swoich domów. Jednostki TPFL są dobrze uzbrojone. W wojnie domowej zginęły setki osób po obu stronach. Jak podaje agencja Reutera, z powodu zniszczenia infrastruktury komunikacyjnej i ograniczonego dostępu do górzystego regionu, trudno jest weryfikować informacje podawane przez strony konfliktu.

W oświadczeniu premiera Abiya poinformowano, że strona rządowa "dołoży wszelkich starań, by chronić ludność cywilną". Wspomniano w nim jednak również o "braku litości" dla osób wspierających lokalne władze Tigraju. Według organizacji międzynarodowych mieszkańcy uciekają z miasta Mekelie.

Wojna w Etiopii. W Tigraju zaczyna brakować żywności

Tocząca się od 4 listopada wojna domowa w Etiopii wstrząsnęła Rogiem Afryki. Wiele osób uciekło z kraju do sąsiedniego Sudanu. Walki spowodowały również tarcia etniczne w innych częściach Etiopii.

Znacznie pogorszyła się sytuacja zaopatrzeniowa zamieszkiwanej przez 6 milionów osób prowincji. Region został odcięty od świata, a pracownicy Światowego Programu Żywnościowego nie są w stanie dystrybuować tam swoich zapasów. Ponad 600 tys. osób, których życie zależy od otrzymywanych co miesiąc paczek żywnościowych, nie otrzymało ich w listopadzie.

Międzynarodowe organizacje wzywają do natychmiastowej deeskalacji konfliktu w Etiopii. Premier Abiy odrzucił jednak w środę możliwość "międzynarodowej ingerencji".

Obejrzyj także: Sukces polskich archeologów. Nowe odkrycie w Etiopii

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić