Złożył policji "propozycję". Grozi mu do 10 lat
47-letni mężczyzna jechał całą szerokością drogi w Rawie Mazowieckiej. Gdy zatrzymała go policja, "wydmuchał" 2,6 promila alkoholu. Jakby tego było mało, mężczyzna chciał przekupić funkcjonariuszy, by zapomnieli o sprawie. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Feralne zdarzenie wydarzyło się 4 grudnia (niedziela) wieczorem w Rawie Mazowieckiej. Policjanci dowiedzieli się wówczas o niebezpiecznej jeździe samochodu ciężarowego po drodze ekspresowej S-8. Z informacji przekazanych przez innych użytkowników drogi wynikało, że biały man z naczepą jedzie slalomem, nie trzyma toru jazdy.
Samochód przemieszczał się w kierunku Warszawy. W pościg za stwarzającym zagrożenie ruszył patrol ruchu drogowego rawskiej komendy. Niebezpieczny pojazd został zatrzymany w Babsku. Od kierującego czuć było silną woń alkoholu. W kabinie tira policjanci zauważyli kilka pustych puszek po piwie, pustą butelkę po wódce oraz butelkę napoczętego wina - podkreśla mł. asp. Agata Krawczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczy cmentarz zu Dohna. Niezwykłe, co można na nim znaleźć
Jak poinformowała policja, badanie wykazało, że 47-letni kierowca jest pijany. Prowadził pojazd mając w swoim organizmie 2,6 promila alkoholu. W trakcie zatrzymania nie wykonywał poleceń policjantów i utrudniał wykonanie badania stanu trzeźwości. Dodatkowo próbował przekupić funkcjonariuszy.
Czytaj także: Przemyśl. 25-latka napadła na bank. Jest nagranie
Pieniądze za milczenie policji
Pijany mężczyzna oświadczył że "dobrze" zapłaci, aby ci zapomnieli o tej sytuacji, a on pojedzie do najbliższego parkingu i tam wytrzeźwieje. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał prokuratorskie zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz udzielenia policjantom obietnicy korzyści majątkowej.
Czytaj także: Leśnicy alarmują na Facebooku. "To ostatnie chwile"
Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres dwóch miesięcy.